Faworki robione mikserem


Przy okazji zbliżającego się Tłustego Czwartku, postanowiłam przetestować nowy (bynajmniej dla mnie) przepis bajaderki,  na faworki robione mikserem. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

 

 
 
 
 
Składniki: Faworki robione mikserem składniki
- 8 żółtek
- 1 łyżka octu
- 1 łyżka rumu
- 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- łyżki cukru pudru
- szczypta soli
- 2 łyżki miękkiego masła
- 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
- 2 szklanki mąki tortowej
- cukier puder do posypania
- olej lub smalec do smażenia

 

Faworki robione mikserem

Mikserem ubijamy żółtka z cukrem pudrem. Ciągle ubijając dodajemy ocet, rum, ekstrakt z wanilią,  śmietanę i sól. Następnie dodajemy miękkie masło – nadal ubijając, aż masa stanie się jednolita. Stopniowo wsypujemy przesianą mąkę. Kiedy ciasto zacznie gęstnieć zmieniamy trzepaczki na haki. W momencie, gdy ciasto będzie zwarte wykładamy je na stolnicę podsypaną mąką, chwilę wyrabiamy. Dzielimy na 5 części. Pierwszą cienko rozwałkowujemy (pozostałe zawijamy w folię, aby nie wyschły) i kroimy radełkiem na paski. W środku każdego robimy nacięcie, jeden koniec przekładamy i go przewlekamy. Smażymy z obu stron na gorącym tłuszczu (ok. 190°C). Usmażone faworki odsączamy na papierowych ręcznikach, następnie posypujemy cukrem pudrem. Wałkujemy kolejną porcję i postępujemy, jak przy pierwszej.  Przy okazji smażenia faworków możemy też zrobić róże karnawałowe. Wycinamy kółka w trzech rozmiarach. Każde nacinamy, środki dwóch największych lekko smarujemy białkiem i składamy. Smażymy tak samo, jak faworki.

Faworki robione mikserem sposób podania  Faworki robione mikserem sposób podania

Faworki robione mikserem sposób podania  Faworkin robione mikserem sposób podania

Faworki robione mikserem wyszły przepyszne – bardzo kruche, delikatne, z dużą ilością pęcherzy – naprawdę rozpływają się w ustach. Niemożliwe jest powstrzymanie się przed sięgnięciem po kolejne i ciągle jest mało… mało… Na takie faworki, warto było czekać do Tłustego Czwartku. Całe szczęście, że w tym dniu, łasuchom uchodzi to bezkarnie. Bajaderko, od dzisiaj – to są też moje faworki. Smacznego. :)