Pierwszą myślą, gdy zobaczyłam na blogu Majki ten deser, było moje zdziwienie. Arbuz smażony? Nie, tylko nie to. Początkowe odczucia były identyczne, jak Majki – „arbuz najlepiej smakuje schłodzony”. Ale…, no właśnie. Zaczyna się od ale, a potem… na talerzu ląduje smażony arbuz z karmelizowanymi orzechami. Czytaj dalej »
Monthly Archives: Czerwiec 2014
Dogfish z patelni
Dogfish, to ryba z rodziny rekinowatych. Nazwa jest bardzo myląca, bo z psami nie ma raczej nic wspólnego. Ponoć wywodzi się stąd, że „obranie, a raczej obdarcie tej ryby ze skóry to istna udręka”. Pomijając to, trzeba stwierdzić, że dobrze przygotowany dogfish zrekompensuje nam te wszystkie trudności. Czytaj dalej »
Jarski gulasz z pieczarkami
W tym daniu jest zamknięty ogrom wspaniałych składników. Prawie każdy z osobna (oprócz przypraw) stwarza możliwość przygotowania różnych potraw. Połączone wszystkie razem komponują się w… jarski gulasz z pieczarkami. Czytaj dalej »
Placek malinowo migdałowy
Lato kusi nas owocami. Maliny, truskawki, jagody, porzeczki… i nie tylko, są jego bezsporną i chlubną wizytówką. Kto nie lubi domowych konfitur, deserów, lodów i ciast z owocami? Chyba jeszcze się taki nie urodził. Świeże, pachnące maliny zatopione w słodyczy ciasta z chrupiącymi migdałami, już czas na placek malinowo migdałowy. Czytaj dalej »
Pollock z grilla pieczony w folii
Nie ma to, jak świeża rybka. Nie chodzi o to, że nie mrożona, ale „ze swoich połowów” w oceanie. Pollock (czyli mintaj), bo o nim mowa, to ryba bardzo delikatna. Przygotowane z niej danie na grillu jest jak najbardziej dietetyczne i pyszne. Zresztą, tych co lubią ryby, a tym bardziej tak świeże, nie trzeba dodatkowo zachęcać. Czytaj dalej »
Praliny Mozarta
W tym tygodniu wzięłam udział we wspólnym gotowaniu z formułą, z okazji GP Austrii. Akcję zorganizowała Daria z bloga Red and Pale. W związku z tym, że nie narzuciła konkretnego dania, każdy samodzielnie wybrał to, co jego zdaniem godnie reprezentuje kolejny przystanek formuły, czyli Austrię. Przyznam, że do tego przepisu powoli „dojrzewałam”, a dlaczego? Jego autorem jest Paul Fürst. “W 1890 roku wpadł na pomysł, by marzepanowo-pistacjowe nadzienie obtoczyć kremem orzechowym i przy pomocy cienkiego drewnianego patyczka zanurzyć w czekoladzie, nadając ostatecznie formę kulek”. Tak powstały Kule Mozarta, które są słodką wizytówką Austrii. Czytaj dalej »
Zupa z pieczonej botwinki
Każdy ma swój sposób na gotowanie i podanie botwinki. A jest to jedna, moim zdaniem, z najlepszych zup, zapowiadająca początek lata. Może być przygotowana na ciepło i na zimno. Na bulionie warzywnym – w wersji wegetariańskiej lub na drobionym. Wybór – według uznania. Czytaj dalej »
Szaszłyki drobiowe z ananasem
Wszechobecny ananas króluje w mojej kuchni pod różnymi postaciami. W ciastach, deserach, napojach, daniach mięsnych… i nie tylko. Świeży ananas wprowadza do potraw całe bogactwo smaków, zapachów i wydobywa z nich nowe aromaty, np. w szaszłykach drobiowych z ananasem. Czytaj dalej »
Pieczone ziemniaczki
Dzisiejszy wpis będzie nietypowy. Po pierwsze założyłam sobie, że na blogu nie przedstawię nigdy takiego dania, bo jak to określam jest „nieblogowe”. W zasadzie każdy potrafi je zrobić. No cóż „nigdy nie mów nigdy”. Po drugie należy ono do dań określanych, jako „koszmar mojego dzieciństwa”. Hmm, to było kiedyś, teraz jest to jedno z moich ulubionych dań. Tym bardziej, gdy na dworze doskwiera upał i organizm domaga się czegoś naprawdę lekkiego. Czyli moje założenia padły, więc dzisiaj w pełnym składzie – danie obiadowe – pieczone ziemniaczki, jajko sadzone, sałata i zimna, prosto z lodówki maślanka. Czytaj dalej »
Smocze carpaccio
Kolejny dzień z porcją egzotyki. Smoczy owoc (pitaja, dragon fruit) był już na blogu pod postacią sałatki. Ponieważ jego urok jest niebywały postanowiłam trochę go przybliżyć. Owoc ten nadaje się na sałatki, do deserów, lodów… Nie ulega wątpliwości, że jego wygląd aż się prosi do użycia, jako dekoracji ciast, napojów, deserów… i nie tylko. Gdy spróbujecie, na pewno wymyślicie dla niego jeszcze wiele innych zastosowań. Moją propozycją jest Smocze carpaccio. Czytaj dalej »
“Anielskie” smoothie
Kolejna porcja egzotyki, tym razem – papaja. Kulisty lub przypominający kształtem gruszkę owoc zwany też „owocem aniołów” (ze względu na jego dobroczynne właściwości) o pomarańczowym, czasem zielonkawym kolorze i żółtym lub różowym miąższu. Owoce te mają czarne, okrągłe nasiona. Są one jadalne, choć lekko gorzkawe, nadają sosom i sałatkom ciekawy, ostry smak, dlatego warto włączyć je do kulinarnych poczynań. Papaje mogą być wykorzystywane na wiele różnych sposobów. Możemy przygotowywać z nich sałatki owocowe, wyjąć nasiona i po skropieniu cytryną jeść miąższ łyżeczką lub przygotować koktajl. Jeżeli decydujemy się na łączenie papai z innymi owocami, musimy zrobić to tuż przed podaniem, ponieważ powoduje ona miękniecie innych owoców. Na upalne dni polecam „Anielskie” smoothie. Czytaj dalej »
Biscotti di Prato
Po raz kolejny wzięłam udział, z grupą blogerów, w Wypiekaniu na śniadanie. Tym razem organizatorem akcji był Paweł, który jako temat podał Biscotti di Prato. Poniższe składniki, proporcje i dokładna receptura pochodzi oczywiście od Pawła z bloga Marder & Marder Manufacture. Wpis dotyczący składników i wykonania cytuję w oryginale, za autorem. Upiekłam z podwójnej porcji, dodałam startą skórkę z 1 cytryny i 1 pomarańczy. Czytaj dalej »
Tzatziki
Tzatziki, to najpopularniejsza przystawka grecka. Można go spożywać z zapieczonym pieczywem, podawać jako dodatek do dań z grilla, smażonych, pieczonych… i nie tylko. Czytaj dalej »
Mini pizze z pieczarkami brunatnymi i mozarellą
Pizza duża, czy też mała do zjedzenia doskonała. Na spotkanie towarzyskie, piknik, kolację, czy po prostu dla dzieci… i nie tylko. Mini pizze z pieczarkami brunatnymi i mozarellą. Czytaj dalej »
Zupa jarzynowa z melisą cytrynową
Zupy jarzynowe mają to do siebie, że są daniem, gdzie nie trzeba się trzymać ściśle przepisu, ani żadnych proporcji. W zasadzie, każda musi się udać. Przygotowując zupę najważniejszą rzeczą jest, aby składniki były świeże i takie jakie lubimy. Tradycyjnie w polskiej kuchni gotując rosół w kolejny dzień robimy pomidorową, no co niektórzy – ogórkową. Odbiegając od tradycji, proponuję zupę jarzynową z melisą cytrynową. Czytaj dalej »