Pieczone kasztany


Najlepsze kasztany są na placu Pigalle. Ponoć Zuzanna lubi je tylko jesienią. Mowa oczywiście o kasztanach jadalnych, nie tych zbieranych w parku, z których dzieci robią „ludziki”. Przepisu na pieczone kasztany nawet nie musiałam szukać. Był na opakowaniu.

 

 
 
Składniki:  Pieczone kasztany
- 500g kasztanów jadalnych (u mnie włoskie)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Pieczone kasztany

Kasztany myjemy w ciepłej wodzie i dokładnie osuszamy. Ostrym, cienkim nożem (najlepiej z małymi ząbkami) robimy nacięcia – na krzyż lub na ukośnie. Należy pamiętać o tym – w przeciwnym wypadku wybuchną w piekarniku. Im dłuższe będą nacięcia, tym łatwiej będzie je obierać. Gotowe, układamy na blaszce wyłożonej matą lub papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 230° C  i pieczemy ok. 15 minut. Gdy skorupki się rozchylą, kasztany są upieczone. Wyjmujemy je, a gdy lekko przestygną (po ok. 2 min.) jeszcze ciepłe obieramy z łupinek.

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany - sposób podania

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany, to najłatwiejszy i najprostszy sposób ich podania. Można z nich przygotować desery, zupy, sosy… i nie tylko. Kupione, muszą być w krótkim czasie przygotowane, zostawione – wyschną lub spleśnieją. Upieczone są miękkie, mają słodki, lekko orzechowy smak. Można je zjeść same, z miodem, syropem klonowym, albo oprószone… solą – do wyboru. Nadają się zarówno do potraw słodkich (torty, ciasta), jak i wytrawnych (zupy, purée, różne farsze). Świetnie komponują się z wanilią, czekoladą, grzybami, dynią i cieciorką. Spróbować na pewno warto. Nie pozostaje nic innego, jak życzyć Wam… smacznego.  :)