Kapustę cienko szatkujemy. Na dużej patelni rozgrzewamy olej, przekładamy kapustę. Smażymy, często mieszając, aby się nie przypaliła. Cebulę również cienko szatkujemy, dodajemy do kapusty. Por kroimy w talarki – dodajemy do kapusty. Umytą paprykę pozbawiamy gniazd nasiennych, kroimy w cienkie paski. Gdy kapusta z cebulą zmniejszą swoją objętość na patelni (zmiękną) dodajemy paprykę. Obrany imbir i czosnek kroimy w plasterki, następnie w słupki – dodajemy do pozostałych warzyw posypując płatkami chilli oraz 1 łyżeczką cuminu. Jeszcze chwilę podsmażamy. W międzyczasie doprowadzamy do wrzenia bulion, dodajemy kiełbasę oraz pokrojone ziemniaki. Gotujemy 15 minut od ponownego zawrzenia bulionu. Zawartość patelni przekładamy do garnka z bulionem. Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oleju, na gorący wsypujemy 2 łyżki mąki pszennej, rozprowadzamy dokładnie, robimy zasmażkę drugiego stopnia - jasnozłotą – dodajemy ją do zupy. Zupę doprawiamy solą, dodajemy pokrojoną marchew z bulionu i zagotowujemy. Podajemy goracą, np. z pajdą świeżego, domowego chleba na owsiance.
Każdy ma swoje ulubione smaki, które przekładają się na ulubione zupy. Jesienią i zimą często sięgamy po dodatki, które sprawią, że zupa będzie nie tylko smaczna, pożywna, ale i rozgrzewająca. Takimi nierozłącznymi dodatkami są u mnie czosnek, imbir i chilli. Miska rozgrzewającej zupy z kapusty, w „Deszcz jesienny” przywołałaby uśmiech na twarzy nawet Leopolda Staffa:
„O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno… Jęk szklany… płacz szklany… a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny… O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…”Gorąco polecam i zupę, i Staffa… nie tylko jesienią. Smacznego.