Temat naleśników będzie na blogu poruszany niejednokrotnie. Poprzednio chciałam zwrócić uwagę na wykorzystanie serwatki. Dzisiejszy wpis powinien być inspiracją dla tych, którzy mają problem z pieczeniem ciast, a chcieliby zrobić najbliższym słodką niespodziankę. Każdy ma zapewne swój sprawdzony sposób na ciasto naleśnikowe, ale może skorzystacie z mojego. Z tego przepisu wychodzi 15 dużych naleśników. Proporcje proszę dopasować do potrzeb.
Składniki na ciasto naleśnikowe:

Wszystkie składniki na ciasto zmiksowałam. Odstawiłam na 30 minut, aby mąka napęczniała. Po tym czasie ciasto zgęstnieje do konsystencji śmietany. Patelnię do naleśników (taka z bardzo niskim brzegiem) podgrzałam na kuchni i posmarowałam olejem kokosowym. Wlałam porcję ciasta, rozprowadziłam na patelni i usmażyłam z dwóch stron. Usmażone naleśniki wykładałam na duży talerz, który przykrywałam pokrywką. Dzięki temu naleśniki były sprężyste i miękkie. Dno tortownicy, o średnicy 26cm, wyłożyłam papierem do pieczenia, wysmarowałam olejem kokosowym i posypałam wiórkami kokosowymi. Wszystkie składniki na masę zmiksowałam w blenderze. Po kolei układałam naleśniki i przekładałam masą serową. Na tort zużyłam 8 naleśników, ale można wiecej i zrobić wyższy. Na ostatni naleśnik nie dawałam już masy, tylko wiórki masła startego na tarce, płatki migdałowe oraz posypałam brązowym cukrem demerara. Tortownicę wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180º C na 30 minut.
Gotowy tort naleśnikowy oprószyłam cukrem pudrem. I co? Prawda, że proste w przygotowaniu? Może być jako śniadanie, do obiadu, na kolację, czy też deser. Na ciepło, i na zimno. Z dodatkami (np. owoce, bita śmietana), czy też bez. Ja ozdobiłam tylko „nitkami” ze skórki z limionki. A smak? Migdałowy z nutką kokosową, zapewne Was… i nie tylko - nie zawiedzie. Smacznego.