Znane są nasze tradycyjne kopytka, więc może zaczerpnijmy, dla odmiany, coś z kuchni włoskiej. „Gnocchi (wym. nioki) rodzaj włoskich klusek. Po włosku słowo gnocchi to liczba mnoga od gnocco, czyli dosłownie „gruda”. Istnieje wiele regionalnych wersji tej potrawy, m.in. z ziemniaków, warzywnych purée…” ale może wróćmy do składników.
Składniki: - 1,5 kg ziemniaków (najlepsze są sypkie, nie wodniste) - 300 g mąki pszennej - 2 małe jajka - sól
Ziemniaki gotujemy “w mundurkach”, gorące obieramy (aby nie poparzyć sobie rąk – nabijamy na widelec). Przeciskamy przez praskę (albo przy użyciu maszynki do mielenia). Dodajemy przesianą mąkę, jajko, sól – zagniatamy ciasto. Dzielimy je na części, formujemy cienki wałek (o średnicy ok. 1 cm), kroimy na 2 cm kawałki, którym nadajemy kształt typowy dla gnocchi (obły kształt kluski z paseczkami). Ja użyłam do formowania kluseczek zwykłej krajalnicy do jajek. Odwróciłam ją i wykorzystałam część, która się do tego idealnie nadaje. Małe kawałki ciasta turlałam po spodniej-wypukłej powierzchni krajalnicy. Uformowane gnocchi wrzucamy na posolony wrzątek i gotujemy. Wyjmujemy łyżką cedzakową, jak wypłyną. Podajemy jako alternatywę dla ziemniaków, do mięs. Albo z sosem (pomidorowym, pieczarkowym…).
Ja podałam gnocchi z sosem pieczarkowym, natką pietruszki i bazylią, do pieczonego kurczaka z warzywami. Ziemniaki jadamy pod różną postacią: gotowane, smażone, pieczone, frytki… długo można jeszcze wymieniać. Są one nieodzownym elementem nie tylko naszej kuchni. Dla urozmaicenia tradycji warto czasem podejrzeć, co i jak inni gotują, sięgnijmy więc może po… gnocchi. To nie ostatnia moja propozycja na ziemniaki podane inaczej, a tymczasem - smacznego.