Bułeczki pełnoziarniste


Nic tak na obczyźnie nie smakuje, jak domowe bułki, chleb, twaróg, czy inne wyroby. Oczywiście z ogromnym naciskiem na do-mo-we. Nie chwaląc się, nie znam takiej piekarni, która może się równać z bułeczkami pełnoziarnistymi – mojego wypieku. Ale, to ja nie znam. Wy, aby się o tym przekonać musicie spróbować je… upiec. ;)

 

 

Składniki: Bułeczki pełnoziarniste składniki
-  4 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
-  4 szklanki mąki tortowej (lub luksusowej)
-  30g suchych drożdży
-  ¾ szklanki cukru
-  4 jajka
-  2 szklanki serwatki (może być mleko)
-  30 dag masła
-  1 płaska łyżeczka soli
-  płatki owsiane, sezam, nasiona słonecznika
   do posypania bułek
- dodatkowo 1 jajko i 2 łyżki mleka do smarowania bułek

 

Buleczki pelnoziarniste

Przygotowałam rozczyn – 50ml wrzątku i 1 łyżkę cukru – wymieszałam, dolałam 100ml zimnej wody, wsypałam suche drożdże, dokładnie wymieszałam. Przykryłam i odstawiłam w ciepłe miejsce na 20 minut. Masło rozpuściłam w mikrofali, do gorącego wlałam serwatkę. Ubiłam całe jajka z pozostałym cukrem. Obie mąki przesiałam do dużej miski i dodałam wyrośnięty rozczyn, ciepłe masło z serwatką, ubite jajka z cukrem, sól. Ciasto wyrabiałam robotem z hakami, do czasu, aż stało się jednolite i nie przywierało do miski (trwało to ok. 12 minut). Lekko oprószyłam mąką, przykryłam ściereczką i odstawiam , w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia na 1,5 godziny. Potem krótko wyrobiłam i formowałam różne kształty bułeczek, które układałam na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia. Blaszki z bułeczkami przykryłam ściereczką i odstawiłam w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia. Tym razem na 45 minut. Wyrośnięte,  posmarowałam roztrzepanym jajkiem z mlekiem, posypałam płatkami owsianymi, słonecznikiem i sezamem. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do  180°C na 20 minut. Upieczone przestudziłam na kratce.

Bułeczki pełnoziarniste sposób podania

Bułeczki pełnoziarniste sposób podania

Bułeczki pełnoziarniste sposób podania

Bułeczki pełnoziarniste – lekkie i puszyste – idealne w swojej prostocie. Do tego twaróg, oczywiście też domowy. Czy  trzeba czegoś  więcej, by choć na chwilę, pozwolić kubkom smakowym  przywołać wspomnienia… i nie tylko. Smacznego. :)