Chipsy z mikrofali i piekarnika


Ziemniak od dawna króluje w naszej kuchni, a to za sprawą swojej wszechstronności. Może być gotowany, smażony, pieczony… i  w ogóle przetworzony na bardzo wiele sposobów. Chipsy ziemniaczane, ponoć powstały zupełnie przypadkiem, a historia ich sięga roku 1853. Oczywiście wtedy nie były przygotowane ani w mikrofali, ani w piekarniku.

 

 
 
Składniki: Chipsy z mikrofali i piekarnika
- ziemniaki
- olej rzepakowy
- 2 łyżeczki cukru
- ulubione przyprawy (dałam sól,
  paprykę wędzoną i oregano)

 

Chipsy z mikrofali i piekarnika

Ziemniaki obieramy, płuczemy. Kroimy na szatkownicy z wkładką karbowaną (może też być zwykła), na cienkie plasterki. Płuczemy kilkakrotnie w zimnej wodzie, aby pozbyć się skrobii. Zalewamy wodą, dodajemy 2 łyżeczki cukru – odstawiamy na 10-15 minut. Odcedzamy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Przekładamy do woreczka foliowego, wlewamy 2-3 łyżki oleju rzepakowego, dodajemy ulubione przyprawy, np. paprykę, oregano – co kto lubi (nie przesadzajmy z solą). Układamy na papierze do pieczenia, lekko posmarowanym olejem (do mikrofali docinamy papier do kształtu szklanego talerza). Wkładamy do mikrofali na najwyższą moc, na 5 minut – co jakiś czas otwieramy, aby wypuścić parę i ewentualnie przełożyć chipsy miejscami. Piekąc w piekarniku papier do pieczenia z chipsami możemy ułożyć bezpośrednio na ruszcie lub na blaszce. Pieczemy w piekarniku z termoobiegiem, nagrzanym do 190°C, ok. 20 minut (również, co jakiś czas zamieniając miejscami). Uwaga – chipsy mają się zezłocić, brązowe będą gorzkie i niesmaczne.

Chipsy z mikrofali i piekarnika

Chipsy z mikrofali i piekarnika

Chipsy z mikrofali i piekarnika

Chipsy z mikrofali i piekarnika

Chipsy z mikrofali i z piekarnika, to szybka przekąska. Nie zachęcam do jedzenia tych kupowanych, ale do przygotowanych w domu, dlaczego nie. Tym bardziej, że należą one do gatunku  „wiemy co jemy”, czyli bez zbędnych „dodatków”. Na korzyść piekarnika przemawia oczywiście możliwość zrobienia większej ilości jednorazowo. Na zdjęciach – w szklanej miseczce – przygotowane w mikrofali, w porcelanowej – z piekarnika. Jedne i drugie znikły… w mig. Po raz  kolejny mogę powiedzieć – smacznego. :)