
Eton mess (mess – bałagan), to deser pochodzenia angielskiego składający się, z mieszaniny truskawek, śmietany i kawałków bezy. O jego powstaniu krążą różne mity, ale nie będziemy się w to zagłębiać. Tradycyjnie do Eton mess wykorzystuje się truskawki, ale inne owoce też mogą być. Jako, że u mnie „sezon” na banany, więc i Eton mess bananowy.
Składniki:

Deser przygotowujemy przed podaniem (inaczej bezy stracą swą chrupkość). Ubijamy śmietanę z cukrem pudrem, ale nie na sztywno. Banany obieramy ze skórki i kroimy w plasterki, skrapiamy łyżeczką soku z cytryny. Bezy kruszymy (lub kroimy, jak kto woli). Śmietanę mieszamy z bananami i pokruszoną bezą (trochę jednego i drugiego zostawiamy do dekoracji). Deser układamy w pucharkach, wierzch dekorujemy bezą, bananami, granatami i posypujemy prażonymi wiórkami kokosowymi.
Wielką zaletą tego deseru jest to, że nie musimy się trzymać proporcji. Tu nie obowiązują żadne reguły. Mają być trzy składniki bezy, śmietana i owoce, a reszta zależy od inwencji twórczej. To chyba nie problem, w kilka minut, stworzyć słodki bałagan i to w dodatku bardzo smaczny. Taki deser zrobią nawet dzieci. Smacznego.
kasia
20 lipca 2014 at 09:14
To wersja caloroczna po prostu jest!
Bo truskawkowe tylko latem niestety…
Milo, ze bierzesz udzial w akcji dziecinnej na Mikserze.
Kasia
http://www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Marzena
20 lipca 2014 at 22:24
I znowu danie, którego jeszcze nie robiłam a jadłam kilka razy
koniecznie muszę takie pyszności zrobić
Danusia
21 lipca 2014 at 00:38
Wszystkie wersje są wspaniałe, ale uwierzcie mi – dodatek uprażonych wiórków kokosowych, to kwintesencja smaku. Polecam.