Pierwszy raz po wojnie Formuła 1 zawitała do Rosji. Wspólne gotowanie inspirowane więc było kuchnią rosyjską. Dziękuję Dario za zaproszenie i zaprzęgnięcie myśli do zaprezentowania tego wydarzenia w sposób… raczej dyplomatyczny. Nie da się jednak tym razem, rozdzielić do końca polityki od kuchni, bo z wiadomych względów, niektórzy zrezygnowali z udziału we Wspólnym gotowaniu z Formułą - GP Rosji. Moim zamiarem, i mam nadzieję, że mi się to udało, było połączenie detali tak, aby „wilk był syty i owca cała”. Rosyjskie ciasteczka do herbaty, z konfiturą… oczywiście jabłkową. Pomysł na ciasteczka pochodzi od Kasi z bloga Gotuję bo lubię, z moimi zmianami.
Składniki:

Masło ubijamy z cukrem i szczyptą soli na puszystą masę, dodajemy żółtko i esencję migdałową. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia oraz mieszamy z mielonymi migdałami. Do suchych składników dodajemy ubitą masę maślaną i ręką wyrabiamy gładkie ciasto. Wkładamy do woreczka foliowego i chłodzimy w lodówce przez 30 minut. Po wyjęciu formujemy kulki, trochę mniejsze od orzecha włoskiego, układamy na blaszce wyłożonej matą lub papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180° C na ok. 15 minut. Ciasteczka nie mogą się za bardzo zrumienić. Gotowe, delikatnie, ale szybko, obtaczamy w cukrze pudrze. Odstawiamy do przestygnięcia tak, aby się nie stykały ze sobą. Po 15 minutach ponownie obtaczamy je w cukrze pudrze i odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.
Rosyjskie ciasteczka do herbaty, to prostota, smak i aromat migdałów otoczone śnieżnym pyłkiem cukru pudru. Jeżeli nie znacie powiedzenia „niebo w gębie”, czy „rozpływa się w ustach”, to te ciasteczka Wam je uzmysłowią – dosłownie, nie tylko w przenośni. Podane z herbatą i pyszną konfiturą jabłkową gwarantują istną symfonię smaków. Smacznego.
Ps. Z podanch składników wyszły mi 52 ciasteczka.