RSS

Pieczone kasztany

18 lis
Pieczone kasztany

Najlepsze kasztany są na placu Pigalle. Ponoć Zuzanna lubi je tylko jesienią. Mowa oczywiście o kasztanach jadalnych, nie tych zbieranych w parku, z których dzieci robią „ludziki”. Przepisu na pieczone kasztany nawet nie musiałam szukać. Był na opakowaniu.

 

 
 
Składniki:  Pieczone kasztany
- 500g kasztanów jadalnych (u mnie włoskie)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Pieczone kasztany

Kasztany myjemy w ciepłej wodzie i dokładnie osuszamy. Ostrym, cienkim nożem (najlepiej z małymi ząbkami) robimy nacięcia – na krzyż lub na ukośnie. Należy pamiętać o tym – w przeciwnym wypadku wybuchną w piekarniku. Im dłuższe będą nacięcia, tym łatwiej będzie je obierać. Gotowe, układamy na blaszce wyłożonej matą lub papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 230° C  i pieczemy ok. 15 minut. Gdy skorupki się rozchylą, kasztany są upieczone. Wyjmujemy je, a gdy lekko przestygną (po ok. 2 min.) jeszcze ciepłe obieramy z łupinek.

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany - sposób podania

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany

Pieczone kasztany, to najłatwiejszy i najprostszy sposób ich podania. Można z nich przygotować desery, zupy, sosy… i nie tylko. Kupione, muszą być w krótkim czasie przygotowane, zostawione – wyschną lub spleśnieją. Upieczone są miękkie, mają słodki, lekko orzechowy smak. Można je zjeść same, z miodem, syropem klonowym, albo oprószone… solą – do wyboru. Nadają się zarówno do potraw słodkich (torty, ciasta), jak i wytrawnych (zupy, purée, różne farsze). Świetnie komponują się z wanilią, czekoladą, grzybami, dynią i cieciorką. Spróbować na pewno warto. Nie pozostaje nic innego, jak życzyć Wam… smacznego.  :)

 

Podziel się na: Share on FacebookShare on Google+Tweet about this on TwitterPin on PinterestEmail this to someoneShare on LinkedIn
Oceń przepis
Pieczone kasztany
14 votes, 5.00 avg. rating (99% score)
 
Komentarze: 8

Napisano dnia 18 listopada 2014 w Przystawki i przekąski

 

Tagi:

8 Odpowiedzi na Pieczone kasztany

  1. Blue Raven

    18 listopada 2014 at 15:39

    Nie lubię :) A raczej lubię tylko w listopadzie, na krakowskim rynku, z papierowej tutki. Kiedy parzą palce i rozgrzewają wbrew dżdżom i zawieruchom :)
    Z piekarnika nie mają tego posmaku przygody. Ale.. z drugiej strony, fajnie, że zadamawiają się na naszych stołach. Nie tylko z powodu Zuzanny :)

     
  2. Danusia

    18 listopada 2014 at 17:36

    Przyklasnęłam Zuzannie, też polubiłam kasztany jesienią. ;)

     
  3. domowacukierniaewy

    18 listopada 2014 at 20:12

    Pieczone kasztany są pyszne, mi smakują :)

     
  4. Tobiasz

    24 grudnia 2014 at 11:45

    Najlepsze kasztany są na pl. Pigalle ,a zuzanna lubi je tylko jesienią

     
    • Danusia

      24 grudnia 2014 at 12:36

      Nie tylko Zuzanna lubi je jesienią. ;)

       
  5. Lucjan

    21 listopada 2015 at 14:47

    A wiosną…?

     
    • Danusia

      21 listopada 2015 at 17:04

      Gdyby były, pewnie wiosną też by je lubiła. ;)

       

Odpowiedz na „Blue RavenAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


+ 4 = 5

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

 
Translate »