
Czy jest ktoś kto nie lubi sałatek? Chyba nie. Może dlatego, że sałatkę możemy skomponować smakowo pod swój gust. Jej przygotowanie zajmuje niewiele czasu, co jest dodatkowym atutem. Sałatki jarzynowe, owocowe, makaronowe, z owoców morza… i nie tylko. Tym razem, jedna z moich ulubionych – sałatka z pieczoną ciecierzycą i kurczakiem.
Składniki:

Ciecierzycę, fasolę, kukurydzę płuczemy i dokładnie osączamy. Wszystko wsypujemy, obok siebie, na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, skrapiamy olejem arachidowym. Ciecierzycę dodatkowo posypujemy mielonymi migdałami. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 210° C i, co jakiś czas mieszając, pieczemy ok. 15 minut (aż się lekko zezłocą). Majonez (przygotowałam z przepisu na blogu) mieszamy z taką samą ilością jogurtu naturalnego. Miskę smarujemy przygotowanym sosem. Układamy warstwy sałatki – czarną fasolę, kukurydzę, ciecierzycę, połowę filetów pokrojonych w plastry. Por kroimy w talarki, oprószamy solą, mieszamy i 2/3 wykładamy na mięso. Na wierzchu układamy pozostałe plastry mięsa i pokrywamy pozostałym sosem majonezowo jogurtowym wymieszanym ze startym (na tarce jarzynowej) ząbkiem czosnku. Układamy cebulę pokrojoną w cienkie plasterki, pozostały por oraz pomidorki koktajlowe. Ozdabiamy bazylią i koperkiem.
Sałatka z pieczoną ciecierzycą i kurczakiem nie jest przepisem, na którym trzeba się wzorować. Traktujcie ją jedynie jako podpowiedź, czy inspirację do wykorzystania w jadłospisie ciecierzycy. Dla mnie idealnie pasowała w takim składzie, jak podałam. W wersji wegetariańskiej proponuję kurczaka zastąpić pieczonym tofu. Smakuje na zimno, ale również na ciepło (podgrzana w mikrofali). Może macie jakieś swoje ciekawe pomysły, z których mogłabym skorzystać? Jeśli tak, napiszcie proszę w komentarzu. Tymczasem – moja wersja i… smacznego.
domowacukierniaewy
7 grudnia 2014 at 18:26
Danusiu, Twoja sałatka wygląda znakomicie, nawet jeśli ktoś ich nie lubi, to próbując tej na pewno zmieni zdanie
Danusia
7 grudnia 2014 at 22:38
Dziękuję.
Co do sałatek, to przeważają opinie, że nie muszą “wyglądać”, one mają smakować. Moim zdaniem idealnie jest, gdy potrawa i wygląda, i smakuje – przecież najpierw “jedzą oczy”. Pozdrawiam Ewuniu.
Marzena
9 grudnia 2014 at 07:33
Pyszny pomysł na sałatkę
Danusia
9 grudnia 2014 at 10:09
Dziękuję Marzenko. Pieczone warzywa jeszcze powtórzę, może w kolejnej wersji…