
Składniki:

Żurawinę płuczemy, przekładamy do garnka, zalewamy 2 szklankami wrzątku – doprowadzamy do wrzenia. Dodajemy cukier i cukier z wanilią. Ilość substancji słodzącej zależy od indywidualnych upodobań, dlatego pomijam ją w składnikach. Doprawiamy tak, jak lubimy. Chwilę gotujemy, aż owoce lekko zmiękną. Odstawiamy z kuchenki i rozgniatamy tłuczkiem do ziemniaków (uwaga – owoce pryskają), wciskamy sok z cytryny (ok. 2 łyżki). Powstałą masę przecieramy przez sito do mniejszego rondla. Co zrobimy z powstałymi „odpadami” zależy od nas. Ja po prostu je zjadam. Rondel stawiamy ponownie na kuchnię dolewamy pozostałe 2 szklanki wrzątku. Na koniec pozostaje nam zagęścić deser. Na taką ilość dałam 2 czubate łyżki mąki (można dać więcej, będzie gęściejszy), którą rozpuściłam w jak najmniejszej, niezbędnej ilości zimnej wody. Mąkę wlewamy do garnka z kisielem i intensywnie mieszamy. Gotujemy chwilę, aż pokażą się pęcherzyki na powierzchni. Gotowy kisiel przelewamy do salaterek, pucharków i podajemy – gorący lub przestudzony. Ozdabiamy owocami, skórką cytrynową, wiórkami kokosowymi. Możemy też podać z rozetką z bitej śmietany lub… z czym kto lubi.
Domowy kisiel z żurawiny to bomba witaminowa. Przepis prosty, jak przysłowiowa „budowa cepa”, a efekt – sami zobaczycie. Mój ulubiony jest właśnie z żurawiny, choć nie do pogardzenia jest też malinowy, czy truskawkowy… i nie tylko. Bardzo intensywny w smaku, o cudownym kolorze. Już podczas gotowania rozchodzą się zachęcające aromaty. Warto wspomnieć kilka słów o żurawinie, której właściwości lecznicze znane są od wieków. Jest skarbnicą witamin i minerałów, zawiera substancje wspomagające organizm w walce z grypą i infekcjami. Dzięki swoim właściwościom ma szerokie zastosowanie w przemyśle farmaceutycznym, kosmetycznym, no i oczywiście spożywczym. A wracając do gotowania – gorąco polecam domowy kisiel z żurawiny. Smacznego i… na zdrowie.
Królowa Karo
22 stycznia 2015 at 10:18
Takiego jeszcze nie jadłam. Ale juniorowi zawsze robię kisielki z kompotów, zamiast z torebki.
Danusia
22 stycznia 2015 at 12:06
Ten kisiel jest bardzo aromatyczny, żurawina ma dość ostry smak. Dobry pomysł z kompotami, nie ma to jednak jak domowy kisiel.
gin
22 stycznia 2015 at 20:44
Moja Mama zawsze robiła kisiel żurawinowy z torebki. Bardzo go lubię
A taki domowy musi być pewnie ze sto razy lepszy
Danusia
23 stycznia 2015 at 00:36
Żurawina to cudowny owoc. Nie można tu pominąć jej walorów zdrowotnych. Kisiel z torebki stanowi tylko bardzo małą namiastkę smaku żurawiny, warto się więc pokusić na taki domowy.
domowacukierniaewy.blox.pl
23 stycznia 2015 at 07:49
Zdrowy, smaczny deser. Żurawina ma w sobie tyle witamin!
Danusia
23 stycznia 2015 at 09:57
Szkoda tylko, że gospodynie najczęściej sięgają jednak po gotowe, w proszku. A przygotowanie domowego nie zajmuje przecież wiele czasu.
wielopokoleniowo
5 sierpnia 2015 at 13:53
Pięknie to wszystko wygląda! Aż ślinka leci
Mam w domu dwójkę malutkich dzieci i na pewno im zrobię! Pozdrawiam i zapraszam
http://wielopokoleniowo.blogspot.com/
Danusia
5 sierpnia 2015 at 18:15
Dla malutkich dzieci radziłabym raczej owoce łagodne, np maliny, morele. Żurawina ma bardzo ostry smak, nie wiem czy malutkim dzieciom posmakuje.
Pozdrowienia i uściski dla dzieciaczków.
Będę odwiedzać bloga.