Składniki na biszkopt:

*Jako szklanki używam miarki o pojemności 250 ml
Przygotowanie ciasta rozpoczynamy od rozpuszczenia galaretek. Do miski wlewamy ¾ szklanki wrzątku i rozpuszczamy 3 galaretki (u mnie z czarnej porzeczki). Zanim upieczemy biszkopt galaretki zdążą wystygnąć (mają być zimne, ale jeszcze płynne). Przesiewamy obie mąki. Żółtka oddzielamy od białek. Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy na sztywno. Dodajemy porcjami cukier (dzielimy na 3 razy). Żółtka mieszamy łyżką i wlewamy do nich ¼ szklanki wrzątku. Ponownie mieszamy i wlewamy do ubitych białek z cukrem, dodajemy ekstrakt waniliowy. Chwilę miksujemy robotem, aby tylko połączyć składniki. W trzech turach dodajemy mąkę (ponownie przesiewamy przez sitko) i bardzo delikatnie mieszamy łopatką lub rózgą. Ciasto przekładamy na blaszkę o wym. 28cm x 35cm wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170º C na ok. 15 minut. Biszkopt powinien być lekko rumiany. Po wyjęciu z piekarnika wykładamy go na czystą ściereczkę, zdejmujemy papier, obracamy i zwijamy na kształt rolady. Odstawiamy do ostudzenia. W międzyczasie sprawdzamy galaretkę, jeżeli skrzepła – delikatnie ją podgrzewamy (można w mikrofali). Schłodzone mleko skondensowane ubijamy przy użyciu robota do chwili, aż powiększy swoją objętość (prawie trzykrotnie). Do ubitego mleka wlewamy cienkim strumieniem zimną, ale jeszcze płynną galaretkę – cały czas ubijając. Do gotowej masy dodajemy umyte i odsączone z wody borówki – mieszamy. Wystudzonym biszkoptem wykładamy formę keksową (8,5cm x 32,5cm) w taki sposób, aby jedna jego część wystawała nad formę. Masę przekładamy na biszkopt, wyrównujemy powierzchnię, przykrywamy wystającą częścią biszkoptu. Kładziemy kawałek papieru do pieczenia i obciążamy (deseczką i czymś cięższym). Po ok. 30 minutach zdejmujemy „obciążenie” i wstawiamy ciasto do lodówki na 2-3 godziny. Wyjmujemy z formy i polewamy rozpuszczoną czekoladą (można rozpuścić w kąpieli wodnej lub w mikrofali z dodatkiem 2 łyżek oleju arachidowego). Wstawiamy do lodówki. Kroimy bardzo ostrym cienkim nożem.
Ptasie mleczko borówkowe w czekoladzie na pewno miło Was zaskoczy swoim smakiem. Biszkopt upiekłam korzystając z przepisu Weroniki. Mogę tylko powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych biszkoptów nadających się na rolady… i nie tylko. Ciasto jest delikatne i wilgotne, nie ma tendencji do kruszenia się. A tak w ogóle, to są ciasta, desery, potrawy, do których nie potrzeba zachęcać i ptasie mleczko borówkowe w czekoladzie właśnie do tego gatunku się zalicza. Smacznego.