Składniki:

Do tej zupy najlepsze będą buraki pieczone (gotowane w ostateczności) – dokładnie wyszorowane zawijamy w folię aluminiową (wszystkie razem lub osobno – do wyboru) i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190°C przez 60 minut. Upieczone, hartujemy w wodzie z lodem, następnie je wyciągamy i zdejmujemy łupinki. Z bulionu wyjmujemy warzywa, doprowadzamy go do wrzenia (jeżeli mamy gotowy, ale możemy też ugotować na wędzonych żeberkach). Ogórki kroimy na cienkie plasterki, czosnek – w słupki, cebulę w kostkę. Na patelni rozgrzewamy masło, przekładamy pokrojone ogórki – smażymy. Dodajemy pokrojony czosnek, a po chwili cebule i smażymy na niedużym ogniu. W międzyczasie przygotowujemy ziemniaki. Miałam ziemniaki z czerwoną skórką, więc po dokładnym wyszorowaniu, bez obierania, pokroiłam w kostkę i wrzuciłam do wrzącego bulionu na niecałe 15 minut. Tuż przed końcem gotowania, do garnka dodajemy zawartość patelni z ogórkami, pokrojone w talarki marchewki z bulionu, sok z ogórków (do smaku, więc lepiej dodać porcjami) oraz ścieramy (bezpośrednio do zupy) buraki. Wlewamy puszkę mleka kokosowego, doprawiamy solą i pieprzem (ewentualnie można dodać trochę cukru), dodajemy posiekany koper. Barszcz czerwony inaczej podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo.
Barszcz czerwony inaczej to bardzo smaczna i nieskomplikowana zupa. Podana z gotowanym jajkiem będzie pożywnym i wartościowym posiłkiem. W smaku nutę wiodącą mają buraki, więc uprzedzę ewentualne pytania o smak ogórków – nie przebija buraków. Nie nazwałabym jej ogórkową z burakami, bo w dalszym ciągu jest to jednak barszcz czerwony. Smacznego.