Składniki: - opakowanie dużych kwadratowych wafli (z 200g zużyłam ¾) Masa do przełożenia wafli: - 2,5 szklanki mleka pełnego w proszku* - ½ szklanki płynnego mleka* - 1 szklanka drobnego cukru do wypieków* - 1 łyżka cukru waniliowego - 230g masła - 180g wiórków kokosowych - esencja migdałowa
* U mnie szklanka to metalowa miarka o pojemności 250 ml
W garnku rozpuszczamy masło z płynnym mlekiem, wsypujemy cukier i cukier z wanilią, dodajemy esencję migdałową. Gotujemy do całkowitego połączenia wszystkich składników. Zestawiamy z ognia, wsypujemy mleko w proszku – mieszamy, aż powstanie gładka masa, bez grudek. Dodajemy wiórki kokosowe i ponownie mieszamy. Gotową masą przekładamy wafle, rozprowadzając ją równomiernie, aż do wyczerpania składników. U mnie masy wystarczyło na ¾ paczki (dwustu gramowej). Przełożone wafle przykrywamy folią lub papierem do pieczenia oraz obciążamy deseczką i czymś ciężkim (ja postawiłam butelki z wodą) na kilka godzin. Kroimy bardzo ostrym nożem.
Domowe wafelki kokosowe to jedne z moich ulubionych. Oczywiście wafle można przełożyć inną masą – kajmakową, kakaową, orzechową, galaretką, dżemem… i nie tylko. Wybór zależy od preferowanych smaków. Jedno nie ulega wątpliwości, domowe wafelki robi się bardzo szybko i tak samo szybko się zjada. Chrupane na sucho, czy przełożone jakąkolwiek masą wafle, to świetna przekąska – deser dla dzieci… i nie tylko. Smacznego.
Oceń przepis
Nika
15 sierpnia 2015 at 12:42
Pyszniutkie!
Danusia
15 sierpnia 2015 at 15:25
Dziękuję Nika.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
15 sierpnia 2015 at 12:46
Na takie wafle nie trzeba nas długo namawiać Z mamą bardzo często robiłyśmy takie z kajmakiem i dżemem Ale kokosowa wersja też na pewno bardzo by nam smakowała
Danusia
15 sierpnia 2015 at 15:28
Przekładane wafle to chyba jedna z szybszych metod na zaspokojenie chęci na łakocie. Mając w domu suche wafle zawsze można z nich coś wykombinować.
Kasia
16 sierpnia 2015 at 10:46
Trzeba przyznac, ze wygladaja smakowicie…
Naprawde zaluje, ze nie mam gdzie kupic takich wafli do przekladania…
Jest mi bardzo milo, ze bierzesz udzial w akcji ‘Dla dzieci’ na Mikserze.
Kasia
http://www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Danusia
16 sierpnia 2015 at 14:12
Kasiu, akurat te wafle są albo litewskie, albo rosyjskie (nie zwróciłam dokładnie uwagi) . Mieszkam w Irlandii, więc jestem zdana na hurtownię, w której tym razem polskich już nie było.
Olga (livingonmyown)
16 sierpnia 2015 at 15:44
Wafel… andrut… to to samo? :O Andruty pamiętam z dzieciństwa jako paraopłatki wielkości twarzy, które kupowało się za kilkadziesiąt groszy i wsuwało na przerwie między lekcjami. Wafel to z kolei… wafel. Lekki, kruchy, ale grubszy i zrobiony z czegoś innego. Aż muszę sobie zgooglować oba produkty.
Zapraszam do zajrzenia na mojego bloga ze słodkościami: http://www.livingonmyown.pl
Danusia
16 sierpnia 2015 at 16:54
Olga, jednak wafel czy andrut, to jedno i to samo. Najpopularniejsze polskie andruty (wafle), to andruty kaliskie. “W 2009 roku na wniosek Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemi Kaliskiej zostały wpisane na listę produktów regionalnych o Chronionym Oznaczeniu Geograficznym.
Andruty kaliskie – lekko słodkie, cienkie wafle wypiekane od początku XIX wieku w Kaliszu i Kaliskiem; produkt tradycyjny, produkt regionalny.”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andruty_kaliskie
Dziękuję za zaproszenie, na pewno zajrzę. Pozdrawiam.