Składniki: - ok. 2 kg kawałek schabu bez kości Marynata: - 40g soli peklowej - 3 łyżki mielonej ostrej papryki - 1 łyżka mielonej papryki wędzonej - 4 ząbki czosnku - 1 łyżka cukru - 1 łyżka ziołowego pieprzu mielonego - 2 litry wody (zwykła, z kranu) Dodatkowo: - olej rzepakowy - 1 łyżka mielonej ostrej papryki - siatka wędliniarska
Schab oczyszczamy z nadmiaru tłuszczu oraz błon, płuczemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. W wodzie rozpuszczamy sól peklową i cukier. Dodajemy zmiażdżony czosnek, 3 łyżki ostrej papryki, paprykę wędzoną i pieprz ziołowy. Mieszamy. Schab umieszczamy w garnku (dałam w gęsiarce), zalewamy marynatą, przykrywamy odwróconą pokrywką, aby mięso było dokładnie zanurzone. Odstawiamy do lodówki na minimum 5 dni (u mnie 6 dni). Codziennie mięso obracamy w zalewie. Po 6 dniach wyjmujemy schab, osuszamy papierowym ręcznikiem. Wkładamy do siatki wędliniarskiej, zawiązujemy z obu stron. Nacieramy olejem i 1 łyżką ostrej papryki. Schab umieszczamy w naczyniu żaroodpornym (lub na blaszce). Pieczemy bez przykrycia w piekarniku nagrzanym do 100ºC, z termoobiegiem, przez 1,5 godziny. Mięsa niczym nie polewamy, a w czasie pieczenia – obracamy (aby schab się równo piekł). Piekarnik wyłączamy i pozostawiamy w nim mięso do wystudzenia. Najlepiej upiec schab wieczorem i pozostawić na noc zamknięte w piekarniku. Wystudzone wyjmujemy z siatki i przekładamy do lodówki.
U W A G A:
Bardzo ważne jest, aby mięso zawsze po upieczeniu “odpoczęło” przez 10 – 15 minut. Jest to czas potrzebny do wchłonięcia się soków i gwarancja jego soczystości. Tak więc nie podkradajmy przed upływem tego czasu nawet plasterka.
Przepis na schab pieczony w niskiej temperaturze znalazłam na blogu Ogrodnik w podróży. Zachęcił mnie wygląd (Schab po węgiersku z piekarnika-wędlina kanapkowa). A teraz najważniejsze – „degustacja”. Mięso jest kruche, soczyste i delikatne. Podczas krojenia zachowuje swoją strukturę, nie rozpada się. Schab pieczony w niskiej temperaturze idealnie nadaje się na kanapki, ale nie tylko. Pokrojony w grubsze plastry z powodzeniem możemy podać do obiadu. Polecam i zachęcam do wypróbowania przepisu, naprawdę warto. Smacznego.