Składniki: - 250ml śmietanki kremówki (dałam fresch double cream) - 110g masła - szklanka drobnego cukru do wypieków * - mleko skondensowane słodzone (puszka 530g) - 1 łyżka cukru waniliowego (domowy) - ekstrakt waniliowy + śmietankowy + rumowy (proporcje ½ – ¼ – ¼) - szczypta soli waniliowej * u mnie szklanka to metalowa miarka o pojemności 250 ml
Do garnka z grubym dnem wkładamy masło – rozpuszczamy. Dodajemy oba cukry, podgrzewamy na średniej temperaturze (u mnie na ceramicznej kuchni na 4) . Wlewamy śmietanę – gotujemy, aż cukier się rozpuści, następnie wlewamy całą puszkę mleka słodzonego, dodajemy szczyptę soli waniliowej oraz aromaty (łącznie 1 łyżeczka aromatu, z tego ½ – wanilia, ¼ śmietankowy, ¼ rumowy). Gotujemy mieszając przez 10 minut. Zmniejszamy temperaturę o połowę (u mnie do 2) i gotujemy jeszcze 30 – 40 minut, aż masa zacznie brązowieć i gęstnieć. Garnek zestawiamy z kuchenki i intensywnie ucieramy drewnianą pałką przez 5 minut. Masę przekładamy do formy keksowej o wym. 32 x 8,5 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy do całkowitego wystudzenia, następnie dolodówki do zastygnięcia. Zastygniętą masę dzielimy na porcje. Gotowe rozkładamy na blaszce i wkładamy do zamrażarki. Zamrożone krówki przekładamy do woreczków. Przechowujemy w zamrażarce.
Uwagi:
- Krówki wyciągamy z zamrażarki tuż przed konsumpcją i w ilości do jednorazowego spożycia.
- Lepiej kroić porcje wielkości „na jeden kęs”.
- Eksperymentalnie – krówki lodowe można wrzucić zamiast kostek lodu do likieru Baileys.
Krówki lodowe, to mój pomysł autorski. Powstał przez przypadek, jak to zwykle bywa. Chciałam kilka krówek mieć „na wczoraj”, więc włożyłam je do zamrażarki, aby szybciej zastygły i… zapomniałam o nich. Przypomniałam sobie, jak już zamarzły. Po spróbowaniu i ocenie, zdecydowałam, że są tak niespotykane, że warto zamrozić pozostałe. Jedno o nich mogę powiedzieć są bardzo kremowe, aksamitne, ciągnące i… niesamowite w smaku. Do zrobienia krówek zainspirowała mnie moja przyjaciółka Dorotka, z bloga Esmeralda Ze Smakiem. Od dawna nosiłam się z zamiarem skorzystania z jej przepisu. Niestety nie udało mi się skompletować odpowiedniej ilości składników, więc korzystając z przepisu Dorotki, dołożyłam co miałam (oraz się nadawało) i wyszła kolejna wersja krówek. Ale tym razem w zupełniej nowej odsłonie. Ja już wiem, jak smakują krówki lodowe, Wy możecie się o tym przekonać. Polecam. Smacznego.
Oceń przepis
Królowa Karo
19 września 2015 at 23:11
Kiedyś uwielbiałam ciągnące krówki, teraz trochę się boję o plomby i wolę chyba te kruche. Ale lodowe brzmią niezwykle ciekawie.
Danusia
19 września 2015 at 23:46
Karo, każda z nich jest niepowtarzalna, ale ten smak… chyba każdy go pamięta doskonale.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
21 września 2015 at 18:27
Trafić na idealne kupne krówki to cud Dziadek kiedyś nam te cukierki robił i choć były pyszne to nie zawsze wychodziły Twoje kuszą niemiłosierne i wyglądają na takie jakie powinny być najlepsze
Danusia
21 września 2015 at 19:34
Ach, będę tym razem nieskromna – są najlepsze, bo dlaczego by nie?
Lucjana
21 stycznia 2016 at 15:13
Bardzo lubię te cukierki a szczególnie te jakie są miękkawe jak karmelek. Bywa że i mam czasami chęć na te bardziej chrupiące i łamliwe. Super sprawdzają się one do pracy, dają dużo energii dzięki cukrom, tylko nie mogą być trzymane w cieple. Dziękuję za przepis na ich zrobienie, na pewno ten też wypróbuję. Obecnie robiłam już kilka w ten sposób http://www.open-youweb.com/jak-zrobic-slodycze-krowki/ też są niezłe ale wypróbuje teraz przepis z tej strony, wydaje się bardzo ciekawy i mogą być jeszcze smaczniejsze, dziękuję za niego.