Składniki na 3 – 4 porcje: - 2 filety z kurczaka - papryka (dałam żółtą, czerwoną i pomarańczową) - cebula - kilka dymek ze szczypiorem - 3-4 ząbki czosnku - 2 cm imbiru (dałam mielony – 2 łyżeczki) - ¾ szklanki orzeszków ziemnych niesolonych - 2 ostre papryczki chilli - 1,5 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu syczuańskiego - olej arachidowy do smażenia Marynata do kurczaka: - 2 łyżki jasnego sosu sojowego - 1 łyżka wina ryżowego (lub octu ryżowego) - ½ łyżeczki soli morskiej - 1 łyżka wody - 1 łyżka mąki ziemniaczanej (dałam kukurydzianą) Sos: - 1 łyżka ciemnego sosu sojowego - 1 łyżka jasnego sosu sojowego - 2 łyżki cukru (dałam brązowy) - 1 łyżka octu ryżowego - 1 łyżeczka wina ryżowego - 1 łyżka bulionu lub wody - 1 łyżeczka oleju sezamowego - 1 łyżka mąki ziemniaczanej (dałam kukurydzianą)
Umyte i osuszone mięso kroimy w kostkę, przekładamy do woreczka strunowego. Składniki marynaty mieszamy w salaterce – zalewamy mięso, woreczek zamykamy i dokładnie rozprowadzamy marynatę na kurczaku. Wkładamy do lodówki na minimum 30 minut. W międzyczasie prażymy na suchej patelni orzeszki ziemne na złoty kolor. Następnie szykujemy warzywa oraz sos. Umyte i wydrążone papryki kroimy w kostkę, cebulę w piórka, czosnek w paski, dymkę na ukośne kawałki. Mieszamy wszystkie składniki sosu i odstawiamy go (będzie użyty na samym końcu). W woku rozgrzewamy olej arachidowy do bardzo wysokiej temperatury, wrzucamy papryczki chilli i pieprz syczuański. Po chwili dodajemy kurczaka – smażymy intensywnie mieszając (można użyć łyżki lub podrzucać), aż mięso się lekko zrumieni. Dodajemy pokrojony czosnek oraz imbir (jeżeli dajemy świeży, to go ścieramy). Zmniejszamy temperaturę pod wokiem, dodajemy papryki, cebulę i orzeszki – cały czas mieszamy ok. 1 minutę. Całość zalewamy przygotowanym sosem i mieszamy do chwili, aż zgęstnieje i pokryje składniki potrawy. Odstawiamy, posypujemy posiekaną dymką i szczypiorkiem. Podajemy z ryżem.
Kurczak Gong Bao - sekretem tego dania jest niezwykła kruchość i soczystość mięsa uzyskana dzięki marynacie (obowiązkowy dodatek mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej) oraz szybkiemu smażeniu w woku, w bardzo wysokiej temperaturze. Chrupkość potrawy zachowamy przygotowując jednorazowo nie więcej, jak 2 – 3 porcje. Zbyt duża ilość składników w woku spowoduje ich duszenie, a nie smażenie. Dania azjatyckie są kumulacją samych zalet. Wspaniały smak i aromat, paleta barw, szybkość i prostota przygotowania. Słodko – kwaśny smak z nutą pikanterii, to prawdziwa uczta dla smakoszy tej kuchni… i nie tylko. Gorąco polecam. Smacznego.
Oceń przepis
gotowaniepatki
15 października 2015 at 23:39
Wygląda rewelacyjnie chętnie wypróbuje.
Danusia
18 października 2015 at 18:06
Gwarantuję, ze smakuje też rewelacyjnie.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
18 października 2015 at 17:09
Tyle tych dodatków, że jak te wszystkie smaki się połączą to musi to być wybuchowy aromat
Danusia
18 października 2015 at 18:10
Właśnie za to bogactwo smaków uwielbiam kuchnię azjatycką. Wszystkie dodatki do siebie pasuja.
Marzena
21 października 2015 at 22:31
Danusiu bardzo mi się podoba to danie. Wygląda pysznie
Danusia
21 października 2015 at 22:45
Marzenko, to danie to kumulacja samych zalet. Nie ma w tym ani odrobiny przesady. Zrób je, a sama się przekonasz.