Ptysiowe łabędzie różane


Tym razem Ciasto na niedzielę i zaproszenie przez Bożenkę, to nie lada wyzwanie. Tematem są ptysie i eklerki. Jedne i drugie już piekłam. Są na blogu ptysie z bitą śmietaną i eklerki z kremem budyniowym, więc czym tu zaskoczyć? Ptysiowe łabędzie różane to mój najlepszy wypiek z ciasta parzonego. Smakiem – przywołają wspomnienia, a wygląd… mówi sam za siebie.

 

 

Ptysiowe łabędzie różane
Składniki na ciasto:  
- 2 szklanki mąki tortowej *
- 500 ml wody     page1
- 250g masła
- 8 jaj
- szczypta soli
Składniki na masę bezową:
- 3 białka z dużych jaj o temp. pokojowej
- ½ łyżeczki octu winnego
- szczypta soli
Syrop do masy:
- 400g drobnego cukru do wypieków
- 175 ml wody
- 1 łyżka octu winnego
- sok z ½ cytryny
Dodatkowo:
- 1 łyżeczka wody różanej
- cukier puder do oprószenia ciastek
- rozpuszczona czekolada (kilka kostek
do pomalowania oczu i dziobów)
* szklanka – u mnie metalowa miarka o pojemności 250ml

Ptysiowe labedzie rózane

Przygotowujemy ciasto, jak na eklerki. Wodę zagotowujemy z masłem i solą. Wsypujemy przesianą mąkę. Drewnianą łyżką energicznie mieszamy do uzyskania gładkiego, błyszczącego i jednolitego ciasta, dającego się formować w kulę. Odstawiamy do przestygnięcia. Do letniego ciasta wbijamy po 1 jajku, wrabiając je mikserem z hakami. Gdy jajka zostaną wszystkie zużyte, a ciasto dokładnie wyrobione – przekładamy je do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie dużej gwiazdki. Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskamy, w odstępach (sporo urosną), kształty w formie łezki. To będą korpusy naszych łabędzi. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200°C na 25 minut (pod żadnym pozorem nie otwieramy w tym czasie piekarnika), do uzyskania słomkowego koloru. Po wyjęciu upieczone ciastka studzimy na kratce. Aby upiec łabędzie szyje używamy małej końcówki okrągłej lub woreczka foliowego z uciętym narożnikiem. Wyciskamy ciasto formując znak zapytania (lub dwójkę – 2). Im pewniejsze wykonamy ruchy, tym szyje będą miały ładniejszy kształt. Pieczemy w 180°C, 10 – 12 minut (lepiej pilnować i wyjąć jak tylko się zezłocą). W międzyczasie, jak ciastka stygną, szykujemy masę bezową. W garnku nastawiamy wodę do zagotowania (wielkością dopasowanym do miski, w której będziemy ubijać masę). Gotujemy syrop 4 stopnia. Do rondla wlewamy wodę, wsypujemy cukier, dodajemy ocet winny i sok wyciśnięty z połowy cytryny. Podgrzewamy na średnim ogniu – nie mieszamy. Po ok. 8 minutach syrop zacznie gęstnieć. Jeżeli mamy termometr to gotujemy do 130° C. Bez termometru – musimy przeprowadzać próby. Zanurzamy łyżeczkę w syropie. Jeżeli opuszczona kropla na talerzyku rozpłynie się, to znaczy, że syrop jeszcze nie jest gotowy. W tym czasie możemy ubić białka. Początkowo spieniamy je na wolnych obrotach, następnie obroty zwiększamy, dodajemy sól i ocet winny. Ubijamy na sztywno i wyłączamy robota. Ponownie robimy próbę (ja ich zrobiłam chyba z 5 lub 6). Jeżeli kropla utworzy kształtną kulę i się nie rozpłynie syrop jest gotowy. Ponownie uruchomiamy robot, dalej ubijamy białka i wlewamy cienkim strumieniem gorący syrop. Po wlaniu całego syropu jeszcze chwilę ubijamy, następnie miskę stawiamy na garnku z wrzątkiem (spód miski nie powinien sięgać wody) i ubijamy ok. 10 minut. Miskę ze sztywną, ubitą masą wstawiamy do zimnej wody, dodajemy łyżeczkę wody różanej i studzimy, dalej ubijając (można użyć zwykłej rózgi). Gdy masa przestygnie (nie musi być całkiem zimna) przekładamy ją do worka cukierniczego z tylką w kształcie gwiazdki. Szykujemy taką samą ilość korpusów i szyjek łabędzich. Korpusy przekrajamy wzdłuż na połowy, najlepiej przy użyciu cienkiego noża z piłką. Z górnej części przeciętej również na połowę robimy skrzydła łabędzia. Na podstawę nakładamy masę bezową. Przy użyciu bardzo cienkiego pędzelka lub patyczka do szaszłyków malujemy rozpuszczoną czekoladą oczy i dziób łabędzia, następnie szyję wkładamy w masę bezową. Skrzydła wkładamy w masę tak, aby strona odcięta była przy podstawie. Gotowe łabędzie oprószamy cukrem pudrem.

Ptysiowe łabędzie różane

Ptysiowe łabędzie różane

Ptysiowe łabędzie różane

Ptysiowe łabędzie różane

Ptysiowe łabędzie różane

Ptysiowe łabędzie różane

Ptysiowe łabędzie różane, to wypiek niewątpliwie bardzo efektowny. Aby osiągnąć ten efekt trzeba niestety poświęcić trochę czasu, ale dla chętnych i ambitnych to chyba żaden problem. Długo szukałam idealnej masy bezowej i taką znalazłam na blogu W kuchni Gra. Właśnie ta masa, ale z dodatkiem wody różanej, to smak jak z najlepszej cukierni i przy niej zakończę dalsze poszukiwania. Tym wypiekiem osiągnęłam dokładnie to, o co mi chodziło – wygląd, smak i… wspomnienia. Gorąco polecam. Smacznego.   :)

Na prośbę dołączam zdjęcie końcówki, którą były robione łabędzie korpusy.   :)

Ptysiowe łabędzie różane

Wraz ze mną autorki i autor n/w blogów uczestniczyli w akcji Ciasto na niedzielę (ptysie, eklerki) :

- Prawo do gotowania z pasją
- Kuchnia co dnia
- Cook
- Sama słodycz u Asi
- Kulinarna Maniusia
Eksplozja Smaku
- Kuchnia u Krysi
- Moje Małe Czarowanie
Izioni pyszne smaki
- Ewa Szczepińska (FB)
- Cafe Amaretto
 

Lista będzie uzupełniona po zakończeniu wydarzenia. Wymienionym dziękuję za świetna zabawę i wspólne pieczenie.  :)

Jesienne słodkości!