
Składniki: - ok. 450g korzenia chrzanu - sok wyciśnięty z 1 cytryny - 1 łyżeczka soli morskiej - 1,5 łyżeczki cukru - ok. 16 kostek lodu - lodowata (przegotowana) woda (ilość według potrzeb)
Latem kupiłam trochę chrzanu do ogórków małosolnych. Sezon na ogórki się skończył, a chrzanu mi zostało. Umyty, osuszony, ze skórką włożyłam do zamrażarki. Wczoraj właśnie go wyjęłam. Jeśli macie taki chrzan – na noc zalewamy go zimną wodą. Rano osuszamy, obieramy, kroimy na kawałki. Do pojemnika miksera (musi mieć funkcję kruszenia lodu) na spód wrzucamy połowę kostek lodu, wlewamy sok z cytryny i ok. 150ml lodowatej wody. Porcjami dodajemy (lepiej małymi) pokrojony chrzan i miksujemy. W „połowie” dodajemy pozostałe kostki lodu. Jeżeli masa jest jeszcze za gęsta rozrzedzamy ją lodowatą wodą. Gdy chrzan jest zmiksowany doprawiamy go solą i cukrem. Jeszcze chwilę miksujemy do połączenia składników i przekładamy do czystych oraz wyparzonych słoiczków, najlepiej mniejszych, aby chrzan po otwarciu za długo nie stał. Przechowujemy w lodówce.
Ten ciekawy pomysł na chrzan (właśnie z niego skorzystałam) znalazłam na blogu Kuchenny bałagan. Jest to najlepszy chrzan domowy i wierzcie mi – on ma moc. Do mięs, szynek, boczków… i nie tylko jest niezastąpiony. Nie polecam jeść łyżkami. Aby złagodzić jego ostrość można, przed podaniem, dodać jogurtu lub śmietany. Dla mnie jednak bez tych dodatków jest wspaniały. Bomba dla koneserów chrzanu doceniających jego walory i bardzo ostre smaki. Gorąco polecam. Smacznego.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
21 grudnia 2015 at 16:02
Rzadko używamy chrzan ale takiego domowego nigdy nie próbowałyśmy!
Z domową kiełbaską musi smakować genialnie
Danusia
21 grudnia 2015 at 16:21
Z kiełbaską, szynką… i nie tylko.
Domowy jest nieporównywalny do sklepowego. Od samego zapachu, aż się łezka w oku kręci.