Składniki (ilość według potrzeb): - wołowina (rostbef, polędwica lub antrykot) podzielona na porcje 200 – 250g - oliwa - sól morska - pieprz grubo mielony - masło (opcjonalnie, jak kto lubi) Dodatkowo: - sos Guinness
Mięso wyjmujemy z lodówki co najmniej godzinę wcześniej, przed przygotowaniem. Osuszamy papierowym ręcznikiem. Nacieramy oliwą i oprószamy czarnym pieprzem grubo zmielonym. Patelnię bardzo mocno rozgrzewamy. Gdy zaczyna „dymić” mięso lekko oprószamy różową solą himalajską. Są dwie szkoły – jedna preferuje solenie mięsa tuż przed smażeniem, druga po usmażeniu. Ja oprószam tuż przed smażeniem (nie przesadzam z solą, a steki nie są twarde). Mięso kładziemy na suchą patelnię i smażymy 2 minuty z jednej strony. Następnie zmniejszamy temperaturę, przewracamy stek na drugą stronę i dosmażamy do stopnia jaki lubimy (patrz zdjęcie poniżej). Po usmażeniu steki zdejmujemy z patelni i pozostawiamy na 5 minut (nie kroimy wcześniej), aby uniknąć wycieknia soku podczas krojenia (inaczej, aby soki się wchłonęły). Możemy na każdy położyć po kawałeczku masła, który w międzyczasie się rozpuści. Dosalamy na talerzu według upodobań.
Żródło zdjęcia RADY : - Dobre, świeże mięso, to podstawa – najlepiej wybierać rostbef, polędwicę lub antrykot. - Wołowina na steki powinna przez kilka dni poleżeć w lodówce, aby „dojrzała”. - Mięso musi być wyjęte wcześniej z lodówki. Nie kładziemy zimnych steków na patelnię. - Mięso kładziemy na suchą, mocno rozgrzaną patelnię. Wysoka temperatura patelni jest ważna, bo w smażeniu steów chodzi o to, aby szybko zamknąć pory mięsa, tak by wszystkie soki i aromaty zostały wewnątrz. - Po położeniu steków na patelni nie ruszamy ich, pozwalając aby utworzyła się brązowa skorupka. - W czasie smażenia mięsa nie wolno nakłuwać. Nie używamy więc do przewracania mięsa widelca, ani innego ostrego narzędzia. Najlepiej nadają się do tego szczypce. - Po usmażeniu stek powinien „odpocząć” ok. 5 minut, aby soki się wchłonęły. - Moim zdaniem dobry stek powinien „smakować mięsem”, więc sól, pieprz grubo mielony i odrobina masła (jak dla mnie) są wystarczające.Steki wołowe to danie wybitnie dla mężczyzn – to nieprawda, to mit. Lubię mięso, preferuję drób, ale raz na jakiś czas tatar wołowy, czy stek wołowy na talerzu jest mile widziany. Moja propozycja, tym razem, to stek medium rare podany z sosem Guinness. Średnio krwisty, soczysty, miękki i bardzo aromatyczny. Gorąco polecam i życzę smacznego.
Oceń przepis
Angelika i Monika (Candy Pandas)
19 lutego 2016 at 12:57
Nigdy nie miałyśmy do czynienia ze stekiem ale pewni zamówiłybyśmy bardzo mocno wysmażony Solidna porcja mięcha
Danusia
19 lutego 2016 at 18:52
Kiedyś też nie jadłam innych, jak bardzo mocno wysmażonych. Z czasem przekonałam się, że jednak steki lekko krwiste są “o niebo” lepsze. Mięso jest soczyste, mięciutkie, delikatne i bardzo aromatyczne.
Joanna Seta-Pryjomska
23 lutego 2016 at 12:06
Przecudny stek! I bardzo mi się podoba tablica stopnia wysmażenia – niezwykle przydatna
Danusia
15 czerwca 2016 at 22:30
Dziękuję bardzo Joasiu. Pozdrawiam.