Rybę oczyszczamy, płuczemy i porcjujemy. Można wyciąć filety, ale mniejsze sztuki lepiej pozostawić w kawałku. Porcje oprószamy solą, pieprzem, skrapiamy sokiem z cytryny. Na patelni rozgrzewamy olej z dodatkiem masła. Rybę panierujemy z obu stron w mące, nadmiar otrząsamy. Smażymy na rumiano. Podajemy z czym kto lubi.
Molwa z patelni – jeśli bym miała dać jakieś porównanie to chyba takie, że jest lepsza od dorsza, ale to oczywiście moje zdanie. Delikatna, soczysta była świetnym urozmaiceniem na obiad i kolację. W zasadzie mięso molwy jest tak smaczne, że nie potrzebuje żadnych aromatyzujących ziół. Najlepiej smakuje po prostu… rybą. Goraco polecam, jeżeli macie okazję – spróbujcie. U mnie na blogu na pewno jeszcze się pojawi.
Oceń przepis
Marzena
30 maja 2016 at 21:36
Nigdy jej jeszcze nie jadłam, ale pysznie wygląda
Danusia
2 czerwca 2016 at 18:15
Marzenko – molwa jest naprawdę pyszna. W Polsce raczej na świeżą nie ma szans, ale może uda Ci się kupić mrożoną.
Kamil
26 września 2019 at 20:48
W Lidlu teraz filety z Molwy po 30zl/kg
Angelika i Monika (Candy Pandas)
31 maja 2016 at 13:55
To białe mięsko wygląda bardzo, bardzo smacznie Lubimy tego typu rybki
Danusia
2 czerwca 2016 at 18:16
Uwielbiam wszystkie dorszowate.