Ptysie z różaną masą bezową


Proszę państwa oto ptyś.
Ptyś jest najwspanialszy dziś.
I dla dużych i dla małych
Ten ptyś będzie doskonały.
Kto się dziś na ptysia skusi
   Gościem będzie u Danusi.   ;)  
 

Zapraszam na ptysie z różaną masą bezową.      

 
 
 
Ptysie z różaną masą bezową
 
 
Składniki na ciasto:    Ptysie z różaną masą bezową
– 2 szklanki mąki tortowej *
– 500 ml wody
– 250g masła
– 8 jaj
– szczypta soli
Składniki na masę bezową:
– 250ml  białek o temp. pokojowej
– ½ łyżeczki octu winnego
– szczypta soli
- woda różana
- czerwony barwnik (można pominąć)
Syrop do masy:
– 400g drobnego cukru do wypieków
– 175 ml wody
– 1 łyżka octu winnego
– sok z ½ cytryny
 
 
* szklanka – u mnie metalowa miarka o pojemności 250ml
 
 
 Ptysie z rózana masa bezowa

Wodę zagotowujemy z masłem i solą. Wsypujemy przesianą mąkę. Drewnianą łyżką energicznie mieszamy do uzyskania gładkiego, błyszczącego i jednolitego ciasta, dającego się formować w kulę. Odstawiamy do przestygnięcia. Do letniego ciasta wbijamy po 1 jajku, wrabiając je mikserem z hakami. Gdy jajka zostaną wszystkie zużyte, a ciasto dokładnie wyrobione – przekładamy je do rękawa cukierniczego z tylką w kształcie dużej gwiazdki. Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskamy, w odstępach (sporo urosną), okrągłe kształty. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200°C na 25 minut (pod żadnym pozorem nie otwieramy w tym czasie piekarnika), do uzyskania słomkowego koloru. Po wyjęciu upieczone ciastka studzimy na kratce. W międzyczasie, jak ciastka stygną, szykujemy masę bezową. W garnku nastawiamy wodę do zagotowania (wielkością dopasowanym do miski, w której będziemy ubijać masę). Gotujemy syrop 4 stopnia. Do rondla wlewamy wodę, wsypujemy cukier, dodajemy ocet winny i sok wyciśnięty z połowy cytryny. Podgrzewamy na średnim ogniu – nie mieszamy. Po ok. 8 minutach syrop zacznie gęstnieć. Jeżeli mamy termometr to gotujemy do 130° C. Bez termometru – musimy przeprowadzać próby. Zanurzamy łyżeczkę w syropie. Jeżeli opuszczona kropla na talerzyku rozpłynie się, to znaczy, że syrop jeszcze nie jest gotowy. W tym czasie możemy ubić białka. Początkowo spieniamy je na wolnych obrotach, następnie obroty zwiększamy, dodajemy sól i ocet winny. Ubijamy na sztywno i wyłączamy robota. Ponownie robimy próbę (ja ich zrobiłam kilka). Jeżeli kropla utworzy kształtną kulę i się nie rozpłynie syrop jest gotowy. Ponownie uruchomiamy robota, dalej ubijamy białka i wlewamy cienkim strumieniem gorący syrop. Po wlaniu całego syropu jeszcze chwilę ubijamy, następnie miskę z pianą stawiamy na garnku z wrzątkiem (spód miski nie może dotykać wody) i ubijamy ok. 10 minut. Miskę ze sztywną, ubitą masą wstawiamy do zimnej wody, dodajemy do smaku  wodę różaną i studzimy, dalej ubijając (masę można teraz zabrawić). Gdy masa przestygnie (nie musi być całkiem zimna) przekładamy ją do worka cukierniczego z tylką w kształcie gwiazdki i nadziewamy przekrojone ciastka. Gotowe oprószamy cukrem pudrem. Można zrobic też inną wersję, którą podpatrzyłam na blogu W kuchni GRA.  Nadziane ptysie wstawiamy na 30 minut do piekarnika nagrzanego do 100° C i podsuszamy masę. Jedne i drugie są pyszne (zdjęcia poniżej to wersja z masą podsuszoną).

Ptysie z różaną masą bezową

Ptysie z różaną masą bezową

Ptysie z różaną masą bezową

Ptysie z różaną masą bezową

Ptysie z różaną masą bezową

Ptysie z różaną masą bezową to wersja idealna, smakiem mogą konkurować z najlepszą cukiernią. A jak jeść ptysie? Chyba z żadnym ciastkiem nie ma takich problemów, jak z ptysiem. Ale ten “problem”   ;)  pozostawiam Wam do rozwiązania, życząc oczywiście smacznego.   :)

Wiosenne słodkości 2016

 

Piecz - tak od podstaw