

Makrele pozbawiamy głów, oczyszczamy, płuczemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Oprószamy solą wnętrze i wierzch. Skórę na wierzchu (tylko z jednej strony – górnej) nacinamy ostrym nożem w trzech miejscach, a w nacięcia wkładamy kawałeczki masła. Robimy marynatę z suszonych pomidorów, czosnku, natki pietruszki, soku z cytryny oraz oleju – wszystkie składniki mieszamy. Marynatą wypełniemy środki makreli. Makrele zawijamy w folię i układamy na blaszce. Ponieważ przygotowałam więcej, bo 8 sztuk - ułożyłam je na blaszce wyłożonej matą do pieczenia i całość szczelnie przykryłam folią aluminiową. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180ºC na 30 minut. Na ok. 5 minut przed końcem pieczenia zdjęłam folię, aby lekko podrumienić ryby. Gotowe makrele podałam z pokrojoną pieczoną papryką wymieszaną z natką pietruszki.
Nie jestem wybredna, uwielbiam wszystkie ryby, pod każdą postacią, ale świeża makrela pieczona wybitnie ujęła mnie swoim subtelnym i aromatycznym smakiem. Inspirację znalazłam na blogu Kulinarne SzaleŃstwa evity. Przepis lekko zmodyfikowałam i muszę przyznać, że od dziś właśnie on zjął miejsce w czołówce najlepszych. O tym, że warto jeść ryby, a makrele szczególnie świadczą jej walory nie tylko smakowe, ale i zdrowotne. Gorąco polecam i… na zdrowie.