Świeża makrela pieczona


Makrela należy do jednych z najbardziej rozpowszechnionych i popularnych ryb. Jest bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, a także naturalnym i bogatym źródłem koenzymu Q10. Zawiera witaminę A, B1, B2, D, E, PP, beta-karoten, jod (potrzebny do prawidłowej pracy tarczycy), fosfor, potas, wapń, magnez, żelazo, sód i selen (który jest odpowiedzialny za naszą odporność). Ryba ta jest  także cennym źródłem łatwo przyswajalnego białka o wysokiej wartości odżywczej. Nie po raz pierwszy robiłam świeżą makrelę, ale ta jest naprawdę rewelacyjna. Świeża makrela pieczona.  
 
 
 
Świeża makrela pieczona
 
 
Składniki na 2 makrele: Świeża makrela pieczona
- 2 świeże makrele
Marynata:
- 4 pokrojone suszone pomidory
- 2 ząbki czosnku pokrojone w drobną kostkę
- 4 łyżeczki posiekanej natki pietruszki
- sok z 1 plastra cytryny
- 2 łyżki oleju
Dodatkowo:
- masło
- sól morska
papryka pieczona
- natka pietruszki
 

Swieza makrela pieczona

Makrele pozbawiamy głów, oczyszczamy, płuczemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Oprószamy solą wnętrze i wierzch. Skórę na wierzchu (tylko z jednej strony – górnej) nacinamy ostrym nożem w trzech miejscach, a w nacięcia wkładamy kawałeczki masła. Robimy marynatę z suszonych pomidorów, czosnku, natki pietruszki, soku z cytryny oraz oleju – wszystkie składniki mieszamy. Marynatą wypełniemy środki makreli. Makrele zawijamy w folię i układamy na blaszce. Ponieważ przygotowałam więcej, bo 8 sztuk - ułożyłam je na blaszce wyłożonej matą do pieczenia i całość szczelnie przykryłam folią aluminiową. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180ºC na 30 minut. Na ok. 5 minut przed końcem pieczenia zdjęłam folię, aby lekko podrumienić ryby. Gotowe makrele podałam z pokrojoną pieczoną papryką wymieszaną z natką pietruszki.

 Świeża makrela pieczona

Świeża makrela pieczona

Świeża makrela pieczona

Świeża makrela pieczona

Świeża makrela pieczona

Świeża makrela pieczona

Nie jestem wybredna, uwielbiam wszystkie ryby, pod każdą postacią, ale świeża makrela pieczona wybitnie ujęła mnie swoim subtelnym i aromatycznym smakiem. Inspirację znalazłam na blogu Kulinarne SzaleŃstwa evity. Przepis lekko zmodyfikowałam i muszę przyznać, że od dziś właśnie on zjął miejsce w czołówce najlepszych. O tym, że warto jeść ryby, a makrele szczególnie świadczą jej walory nie tylko smakowe, ale i zdrowotne. Gorąco polecam i… na zdrowie.  :)