


Farsz do gołąbków można przygotować dzień wcześniej – wieczorem. Boczek i cebule pokrojone w kostkę przesmażamy na patelni – odstawiamy. Do zmielonego mięsa dodajemy ugotowany na sypko ryż oraz boczek z cebulą – mieszamy. Doprawiamy solą, pieprzem, dodajemy mielony kminek, majeranek, czosnek granulowany oraz posiekaną natkę pietruszki – wyrabiamy masę. Przykrywamy i odstawiamy do lodówki. Na drugi dzień – z główek kapusty oddzielamy liście. Pierwsze zewnętrzne odkładamy do wyłożenia blaszki. Kolejne zdejmujemy po sparzeniu kapusty. Polecam sparzanie w mikrofalówce. Po wycięciu głąba kapustę wkładamy (wycięciem do dołu) do mikrofalówki na ok. 4 minuty. Wyjmujemy, oddzielamy kolejne liście, ponownie wkładamy do mikrofalówki - i tak do wyczerpania. Tak samo popstępujemy z drugą główką. Jeżeli oddzielone liście są za twarde wkładamy je jeszcze na ok. 1,5 minuty do mikrofalówki. Po sparzeniu odcinamy zgrubiałe nerwy. Na każdy liść nakładamy porcję mięsa i zawijamy ściśle, jak krokiety. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia oraz pozostałymi liśćmi z kapusty. Po ułożeniu pierwszej warstwy układamy drugą, wlewamy 1 i ½ szklanki bulionu, a na wierzch również kładziemy liście kapusty. Gołąbki szczelnie przykrywamy folią aluminiową (błyszczącą stroną do wewnątrz). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180º C i pieczemy ok. 80 minut. Na 10 minut przed końcem pieczenia ostrożnie zdejmujemy folię aluminiową (uwaga na parę) oraz liście z wierzchu i dopiekamy gołąbki. Gotowe podajemy jak kto lubi i z czym lubi, a wybór jest niemały.


Gołąbki pieczone podałam ze zrumienionym boczkiem i cebulką, ale można tradycyjnie – z sosem pomidorowym, grzybowym… i nie tylko. Jest to potrawa dosyć pracochłonna i czasochłonna, ale efekt jest wart poświęconego i czasu, i pracy. Z powyższych proporcji zrobiłam 44 gołąbki. Dobór składników, proporcje i przyprawy użyte do gołąbków pieczonych, to tylko moja propozycja. Każdy może „skomponować” swoje ulubione. Gorąco polecam i życzę smacznego.