- 150g kaszy bulgur
- 2 szklanki wrzątku
- małe pomidorki
- 1 czerwona papryka
- 1 czerwona cebula
- listki świeżej mięty
- natka pietruszki (dużo)
- szczypior z cebulką
- sórka starta z cytryny
- sok z cytryny (do smaku)
- różowa sól himalajska
- świeżo zmielony czarny pieprz
- olej sezamowy (lub oliwa)
Kaszę bulgur zalewamy wrzątkiem, szczelnie przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na ok. 20 minut do napęcznienia. Odsączamy z pozostałości wody. Dodajemy startą skórkę z wyparzonej cytryny, sok z ½ cytryny, olej sezamowy, pokrojoną w kostkę paprykę, posiekaną miętę i pietruszkę, pokrojoną w cienkie piórka czerwoną cebulę oraz cebulkę od szczypioru, pokrojony szczypior, pomidorki przekrojone na połówki. Doprawiamy różową solą himalajską oraz pieprzem. Delikatnie mieszamy i natychmiast podajemy.
Sałatka z kaszy bulgur – Tabbouleh – lekka, zdrowa, sycąca, pachnąca pietruszką i miętą. Nadaje się do spożycia zaraz po przygotowaniu. Może służyć jako dodatek do mięs z grilla oraz gorących dań z piekarnika. U mnie - do polędwiczek wieprzowych a’la Wellington. Sałatkę tę podaje się w sposób klasyczny, m.in. w Libanie i Syrii, w miskach wyłożonych liśćmi sałaty rzymskiej, udekorowaną ćwiartkami limonki. Gorąco polecam i życzę smacznego.





