



Mąkę przesiewamy, wsypujemy drożdże – mieszamy. Dodajemy cukier, skórkę startą z cytryny, dokładnie rozgniecione ziemniaki, jajka i żółtko, letnie mleko, 1 łyżkę wódki. Wyrabiamy robotem z hakiem do chwili, aż ciasto będzie odchodziło od miski (ok. 10 minut). Wlewamy masło i dalej wyrabiamy, aż składniki się połączą. Ciasto będzie lekko klejące, ale nie dosypujemy mąki. Formujemy kulę, wkładamy do miski oprószonej mąką, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5 godziny, aż podwoi swoją objętość. Wyrośnięte ciasto przekładamy na oprószony mąką blat, krótko wyrabiamy. Odważamy porcje ciasta (można rozwałkować i wyciąć foremką krążki lub urywać po kawałku) po ok. 50 – 55 g, spłaszczamy na dłoni, nakładamy pełną łyżeczkę marmolady. Dokładnie sklejamy i formujemy kształtne kule. Odkładamy na ściereczkę, przykrywamy i pozostawiamy w ciepłym miejscu na ok. 30 minut, aż podwoją swoją objętość. Smażymy w szerokim garnku na oleju (u mnie olej + smalec) rozgrzanym do 175ºC po kilka minut z każdej strony. Gotowe odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierowych rcznikach, następnie oprószamy cukrem pudrem (lub polewamy lukrem). Z podanych proporcji zrobiłam 21 pączków.
Pączki z ziemniakami nadziewane marmoladą smakiem mogą równać się z tymi z najlepszej cukierni. Puszyste, wilgotne, delikatne – jednym słowem – pyszne. W internecie jest na nie bardzo wiele przepisów. Trudno mi było wybrać, więc skorzystałam z „pewniaka” Doroty znajdującego się na blogu Moje Wypieki. Gorąco polecam, nie tylko na tłusty czwartek i życzę smacznego.
