

Ziemniaki najlepiej ugotować dzień wcześniej (odłożyć z obiadu), dokładnie potłuc, aby nie było grudek. Drożdże rozpuszczamy w letniej wodzie. Do misy robota dodajemy dokładnie rozgniecione ziemniaki, rozpuszczone drożdże, cukier, jajka, sól, smalec. Mieszamy na najniższych obrotach stopniowo dosypując mąkę. Wyrabiamy do chwili, aż ciasto będzie miękkie, elastyczne i zacznie odchodzić od ścianek miski. Pomimo, iż będzie kleiste nie dosypujemy więcej mąki niż podano w przepisie. Ciasto wykładamy na blat oprószony lekko mąką, kilka razy zagniatamy. Formujemy kulę, wkładamy do natłuszczonej miski, przykrywmy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 2 godziny. Wyrośniete ciasto ponownie wykładamy na oprószony blat, przebijamy pięścią w celu odgazowania, kilka razy zagniatamy. Ponownie wkładamy do miski (przykrywamy folią) uformowane w kulę na drugie wyrastanie, tym razem na 1,5 godziny. Wyrośnięte ciasto wykładamy na blat, dzielimy na 20 części, po ok. 58 g każda. Formujemy okrągłe bułki i układamy, zachowując odstępy, na blaszce wyłożonej matą lub papierem do pieczenia. Odstawiamy w ciepłe miejsce przykryte ściereczką do ostatniego wyrastania na 45 – 60 minut. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 – 175°C na 15 – 20 minut. Upieczone studzimy na kratce. Przed podaniem oprószamy cukrem pudrem.
RADY:
- Należy zachować dokładne proporcje mąki i płynów ( jajka – 150 g, nie zwiększać ilości mąki). - Ciasto podczas wyrastania wymaga “cieplarnianych warunków”. Można zamknąć w piekarniku z włączonym światełkiem lub ustawiona funkcją wyrastania ciasta.Delikatne, mięciutkie i puszyste, naprawdę trudno im się oprzeć. Przepis na słodkie bułki z Majorki znalazłam u Marcina na blogu Grahamka, weka i kajzerka… Jak napisał – znalazł go na blogu Wenezuelki Hilmar mieszkającej na Tajwanie, która z kolei dostała go od przyjaciółki z Hiszpanii. Mam nadzieję, że dzięki mnie przepis zadomowi się w Irlandii… i nie tylko. Gorąco polecam i życzę smacznego.