W ziołolecznictwie roszponkę (inaczej kozłek sałatka, rapotynka, rapunkuł, raszpanka lub roszpunka) stosuje się, by poradzić sobie z wiosennym przesileniem. Jeśli więc po zakończeniu zimy pojawią się objawy, takie jak osłabienie, senność, częste bóle głowy i bóle mięśni, rozdrażnienie czy mniejsza odporność na stres, warto sięgnąć po roszponkę. Zapiski na temat kozłka sałatki można znaleźć już w zielniku brytyjskiego botanika Johna Gerarda z 1597 roku. W XVII do powstania prawdziwej „mody” na to warzywo przyczynił się podobno Jean-Baptiste de La Quintinie, królewski ogrodnik króla Ludwika XIV. Jest skarbnicą beta-karotenu, witamin, wspaniałym źródłem żelaza, potasu i miedzi. Oczyszcza organizm, poprawia trawienie… i nie tylko. Ponieważ ma niski indeks glikemiczny jest idealna dla diabetyków. Liście roszponki mają łagodny smak z subtelną nutą orzechowego aromatu, stanowią bazę do sałatek. Im mniejsze listki, tym bardziej aromatyczne. Sałatka z łososia wędzonego i roszponki.


Łososia kroimy na plastry, następnie w kostkę (nie za drobną i nie za grubą). Obie cebule kroimy w kostkę, sparzamy wrzątkiem na sitku, hartujemy zimną wodą i odsączamy. Ogórki kroimy w drobną kostkę, kapary na połówki. Wszystkie składniki przekładamy do miski. Doprawiamy do smaku solą (uwaga – ryba już jest słona, więc nie przesadzajmy z ilością), pieprzem (sporo), skrapiamy oliwą cytrynową oraz sokiem z cytryny, dodajemy startą skórkę z wyparzonej cytryny. Całość dokładnie, ale delikatnie mieszamy, aby nie zburzyć struktury ryby. Miskę przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na ok. godzinę, aby smaki „się przegryzły”. Podajemy na roszponce i dekorujemy różowym pieprzem.
Sałatka z łososia wędzonego i roszponki jest bardzo smaczną propozycją wzbogacającą dietę diabetyków, wielbicieli ryb, sałatek… i nie tylko. Aromatyczna, lekka i orzeźwiająca. Wspaniale sprawdzi się na przyjęcie, czy kolację. Gorąco polecam i życzę smacznego.