Kora cynamonowca w postaci zmielonej, rzadziej w formie kawałków, jest stosowana jako przyprawa, która poprawia smak szczególnie potraw mięsnych i rybnych. Często wykorzystywana jest w cukiernictwie, dodawana do deserów (najbardziej popularne jest jabłko z cukrem i cynamonem), ciast, kompotów, marmolad, dżemów, kawy, herbaty, gorącego kakao, likierów, nalewek i drinków. Z dodatkiem cynamonu – racuszki szarlotkowe. Czytaj dalej »
Monthly Archives: Sierpień 2017
Międzynarodowy Dzień Blogera
Bułeczki drożdżowe puszyste jak bawełna II
Z tym przepisem musiałam jeszcze powrócić. Jego popularność przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Kto jeszcze nie piekł bułeczek drożdżowych puszystych jak bawełna niech żałuje, ale może nie do końca. Tym razem przedstawiam Wam przepis już dopracowany. Niewyjaśnioną tajemnicą poprzedniego wpisu była mąka, a dokładniej – tak naprawdę nie wiedziałam z jakiej mąki zostały upieczone oryginalne bułeczki. Mąka luksusowa typ 550 (której wtedy użyłam) nieźle się sprawdziła, ale to jednak nie było to. Trochę czasu mi zajęło „przekopanie” internetu w jej poszukiwaniu, ale wreszcie znalazłam. To jej użycie sprawia, że z ciastem pracuje się wspaniale. Podczas wyrabiania nie dosypałam ani grama mąki więcej, niż podałam w przepisie. Ciasto było bardzo elastyczne, a efekt końcowy był dla mnie ogromną satysfakcją. Na zakończenie wpisu polecam tekst właśnie o niej, bo jest na tyle nietypowa, że zasługuje na poświęcenie większej uwagi. Bułeczki drożdżowe puszyste jak bawełna II.
Francuskie faworki
Nazwa tych łakoci pochodzi od francuskiego “faveur”, oznaczającego wąską wstążeczkę. Pretensje do nazwy “faworki” rości sobie także stara poznańska piekarnia Fawor, gdzie rzekomo miały zostać usmażone po raz pierwszy. W dodatku “wynaleziono” je przez przypadek, gdy początkujący cukiernik wrzucił do oleju wąski pasek ciasta na pączki. Tym tradycyjnym specjałem raczą się nie tylko Polacy, ale także Litwini i Niemcy. W wersji smażonej na głębokim tłuszczu, to przysmak masowo pochłaniany w Tłusty Czwartek, a że do niego jeszcze daleko polecam w wersji pieczonej – Francuskie faworki. Czytaj dalej »
Carpaccio z pieczonych buraków
W roku 1950 w Wenecji lekarz zabronił księżnej Amalii Nani Mocenigo jedzenia gotowanego mięsa. Nikt by zapewne nie odnotował tego wydarzenia, gdyby nie reakcja na nie pewnego włoskiego restauratora. Księżna stołowała się często w restauracji Giuseppe Ciprianiego, który wymyślił dla niej danie z surowego mięsa. Ułożył na talerzu cieniutkie plasterki najwyższej jakości polędwicy wołowej i ozdobił kremowym sosem z żółtek i musztardy. Wenecja żyła wtedy wystawą prac renesansowego malarza Vittoria Carpaccia, którego płótna pełne były intensywnych czerwieni i żółci. W hołdzie artyście kucharz nazwał swe danie: carpaccio. Oryginalnego carpaccio wciąż można spróbować w należącym do rodziny Ciprianich Harry’s Bar w Wenecji. Mimo że nazwa tego prostego dania pochodzi od nazwiska renesansowego malarza, carpaccio częściej kojarzy się ze sztuką kulinarną niż z malarstwem. Carpaccio z pieczonych buraków. Czytaj dalej »