W  zasadzie, to ciasto jest kolejną wersją śnieżnego puchu i śnieżnej rolady. Deser idealny na upały… i nie tylko. Ciasto, którego przygotowanie nie sprawi kłopotu nawet początkującym w wypiekach nie tylko dlatego, że nie wymaga pieczenia – jest bardzo proste w przygotowaniu. Puch z  piankami. 

Rozpuszczamy galaretki – w pierwszej misce dwie w 2 szklankach wrzątku, a w drugiej misce kolejne dwie  w 2 i ½ szklanki wrzątku. Odstawiamy do wystudzenia. Formę wykładamy papierem do pieczenia i układamy herbatniki. Ubijamy śmietankę z cukrem pudrem. Dodajemy serki mascarpone, zmieniamy trzepaczkę na mieszadło i chwilę mieszamy na najniższych obrotach miksera. Cienkim strumieniem (dalej mieszamy na najniższych obrotach) wlewamy zimną, ale jeszcze płynną galaretkę (porcję rozpuszczoną w mniejszej ilości wrzątku). Mieszamy tylko do połączenia składników. Na każdy herbatnik kładziemy po małej porcji masy i kładziemy piankę. Następnie przekładamy resztę masy, równamy powierzchnię i na wierzch wlewamy wystudzoną i lekko skrzepniętą, drugą porcję galaretki (rozpuszczoną w 2,5 szklanki wrzątku). Wstawiamy na noc do lodówki. Kroimy nożem zamoczonym we wrzątku i wytartym do sucha.

Jedyna obawa jaką budził puch z piankami została rozwiana już po pierwszym kęsie – nie był za słodki. Dodatek truskawek, borówek, czy innych ulubionych owoców dodatkowo wprowadzi efekt orzeźwienia i wzbogaci jego smak. Najlepiej dopasować owoce do użytych galaretek (u mnie do truskawkowej – truskawki). Puch z  piankami zadowoli nie tylko łasuchów i nie ulega wątpliwości – prezentuje się bardzo… „wyjściowo”. Gorąco polecam i życzę smacznego.   :) 

Podziel się na: