Na poprawę humoru… i nie tylko. Ciasteczka budyniowe – bez jaj i proszku do pieczenia. Dla mnie to nie tylko przepis, ale i wspomnienia. Moja przygoda z wypiekami rozpoczęła się właśnie od ciasteczek. Co prawda nie akurat takich, ale… zawsze, przy każdej nadarzającej się okazji, z sentymentem je wspominam.
Składniki na ok. 50 sztuk:
- 220g mąki tortowej + 1 łyżka
- 2 op. budyniu biszkoptowego bez
cukru (op. po 40 g)
- 100 g cukru pudru
- 250 g miękkiego masła
Miękkie masło miksujemy na najwyższych obrotach robota dodając w trzech turach cukier puder. Gdy masa zmieni kolor na jasny dodajemy połowę mąki przesianej z budyniami. Ponownie miksujemy do połączenia składników. Dodajemy pozostałą mąkę z budyniem i zagniatamy już ręcznie gładkie ciasto. Dzielimy na dwie części, wkładamy do woreczków i umieszczamy w lodówce na godzinę. Wyjmujemy jedną porcję i wałkujemy między dwoma arkuszami na grubość 3 – 4 mm. Foremką wykrawamy ciastka o dowolnych kształtach (u mnie, jak na zdjęciach – prostokątne, okrągłe i jednorożce). Układamy na blaszce wyłożonej matą (lub papierem do pieczenia). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170°C na 15 – 20 minut (grzanie góra-dół). Upieczone studzimy na kratce.
U w a g i: Zamiast budyniu biszkoptowego można użyć inny o dowolnym smaku (oczywiście bez cukru). Jeżeli ciasto będzie lepkie, nie przejmujcie się – takie ma być. Podczas zagniatania ciasta dodałam 1 łyżkę mąki, którą uwzględniłam w składnikach.
Ciasteczka budyniowe – do kawy, herbaty, kubka mleka… i nie tylko. Mega kruche i delikatne. Przepis znaleziony na blogu Zjem to! Gorąco polecam i życzę smacznego. 