Torcik jogurtowy z malinami


Ten przepis na początku był dla mnie wielką zagadką, a potem… kolejną miłą niespodzianką. Sposób pieczenia pewnie i Was zaskoczy. Torcik jogurtowy z malinami przełożony bardzo prostą (złożoną zaledwie z trzech składników) masą jogurtową. Lekki deser na upały… i nie tylko. 

Torcik  jogurtowy z malinami

 
Składniki na ciasto jogurtoweTorcik  jogurtowy z malinami
(forma okrągła 7 cali – ok. 18 cm):
- 200 g naturalnego jogurtu greckiego 
- 48 g oleju słonecznikowego(lub rzepakowego)
- 4 jajka (każde o wadze netto 55 g)
- 40 g mąki tortowej
- 24 g skrobi kukurydzianej
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 70 g drobnego cukru do wypieków
Masa do przełożenia:
- 600 g naturalnego jogurtu greckiego
- 2 galaretki (smak do wyboru, u mnie –
  z owoców leśnych)
- 240 ml wrzątku (do rozpuszczenia dwóch 
   galaretek)
Dodatkowo:
- maliny (125 g lub więcej)

 

Torcik jogurtowy z malinami

Dno formy (tylko dno, boków nie) wykładamy papierem do pieczenia. Jeżeli forma nie ma stałej podstawy tylko wyjmowaną, należy ją zabezpieczyć, np. folią aluminiową, aby podczas pieczenia do wewnątrz nie dostała się woda. Wszystkie składniki na ciasto muszą mieć temperaturę pokojową. Do miski przekładamy jogurt, wlewamy olej i ubijamy chwilę trzepaczką. Cały czas ubijając dodajemy po jednym żółtku. Przesiewamy obie mąki i wsypujemy do miski z masą żółtkową. Delikatnie ubijamy, aż nie będzie widocznych grudek. Dodajemy ekstrakt waniliowy (można inny), ubijamy trzepaczką do połączenia. Robotem ubijamy białka, początkowo na niskich obrotach do spienienia. Następnie wsypujemy połowę porcji cukru, zwiększamy prędkość robota i kontynuując ubijanie dodajemy pozostały cukier. Ubijamy do „miękkich szczytów”, tzn., gdy szczyty białek zawijają się i lekko opadają. Ponownie zmniejszamy obroty robota do niskiej prędkości i ubijamy przez kolejną 1 minutę (pomaga to ustabilizować pęcherzyki powietrza). Ubite białka dodajemy w 3 porcjach do masy żółtkowej za każdym razem delikatnie mieszamy szpatułką (lub rózgą) zwracając uwagę, aby w cieście nie pozostały żółte smugi z masy żółtkowej. Ciasto przekładamy do przygotowanej formy. Kilka razy lekko stukamy formą o blat stołu, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Formę z ciastem umieszczamy w szczelnej i głębokiej blaszce do pieczenia, do której wlewamy wrzątek (woda powinna sięgać do wysokości ok. 2,5 cm formy z ciastem). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C (pieczenie góra – dół, bez włączonego termoobiegu) na najniższą półkę. Pieczemy 18 minut. Następnie obniżamy temperaturę do 160°C i pieczemy kolejne 15 minut. Wyłączamy piekarnik i pozwalamy ciastu dojść przez 30 minut (w zamkniętym piekarniku). Następnie pozostawiamy drzwiczki otwarte przez 10 minut. Może to trochę skomplikowane, ale skorzystałam z rady zawartej w komentarzach i powiem, że to działa. Ciasto natychmiast wyjmujemy na talerz, usuwamy papier do pieczenia, następnie odwracamy ciasto i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia. Wstawiamy do lodówki na min. 2 – 3 godziny, a najlepiej na noc. Na masę rozpuszczamy 2 galaretki w 240 ml wrzątku. Ostudzone, ale jeszcze płynne wlewamy mieszając do miski z jogurtem. Ciasto przekrajamy na dwa blaty, które pokrywamy przygotowaną masą (wierzch i boki również) układając umyte i osuszone maliny.

Torcik  jogurtowy z malinami

Torcik  jogurtowy z malinami

Torcik  jogurtowy z malinami

Torcik  jogurtowy z malinami

Torcik  jogurtowy z malinami

Torcik  jogurtowy z malinami

Torcik  jogurtowy z malinami

Przepis na torcik jogurtowy  z malinami w zasadzie jest krótki, a objętości wpisu dodają rady i wyjaśnienia.  Przepis na ciasto jogurtowe, którego użyłam do mojego wypieku  znalazłam na blogu Happy Home Baking. Skorzystałam również z rad zamieszczonych przez czytelników. Ciasto nie wymaga nasączania. Jest wilgotne, puszyste i ma strukturę gąbki. Można je przełożyć  dowolną masą i użyć ulubionych owoców. Gorąco polecam i życzę smacznego.  :)  

Torcik  jogurtowy z malinami

Mój przepis na torcik jogurtowy z malinami na trzeciej pozycji wśród najchętniej czytanych wpisów dodanych wczoraj na Mikserze Kulinarnym.  Dziękuję.