
Z rybami od dziecka jestem za pan brat. Zawsze je lubiłam. Nawet w okresach chorób, gdy nic nie smakuje i właściwie na nic nie ma się ochoty ryba pod postacią zupy należała do moich dań ulubionych, a muszę przyznać, że przygotowana przez moją Mamę była i jest wyśmienita. Z wiekiem gusta kulinarne trochę się zmieniły, ale zamiłowanie do potraw rybnych pozostało. Kiedy tylko mam okazję i dostęp do świeżej ryby – zaraz ląduje ona na kuchennym blacie i równie szybko na talerzu. Co „wylądowało” tym razem? Pstrąg tęczowy zapiekany w migdałach. Czytaj dalej »