Składniki na 12 sztuk: - 570g mąki pszennej luksusowej (typ 550) - 24g świeżych drożdży (lub 12g instant) - 175ml mleka (u mnie 3,2% – pół na pół rozrobione z wodą) + dodatkowo 10ml do rozrobienia drożdży - 80g masła - 1 łyżka oleju rzepakowego - 2 łyżeczki cukru - 2 jajka - 1 łyżeczka soli - nasiona chia - dodatkowo 1 jajko do smarowania bułek
Drożdże rozprowadzamy z cukrem w 10ml letniego mleka. W przepisie oryginalnym nie ma nic o wyrastaniu, moje zdążyły „ruszyć” zanim przygotowałam pozostałe składniki. Mąkę przesiewamy do miski. Do pozostałego mleka (u mnie z wodą) dodajemy masło – podgrzewamy lekko w mikrofali. Gdy masło się rozpuści wbijamy jajka, wlewamy 1 łyżkę oleju – mieszamy rózgą. Do mąki dodajemy sól, mleko z masłem, olejem i jajkami oraz drożdże. Robotem z hakami wyrabiamy gadkie i sprężyste ciasto ( ok. 10 minut ) – nie dosypujemy mąki. Ponieważ ja robiłam z podwójnej porcji składników (wyżej podane są na pojedynczą porcję) ciasto po wyrobieniu przełożyłam do większej miski i oprószyłam lekko mąką (zawsze tak robię). Miskę przkrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę, w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. Wyrośnięte ciasto chwilę zarabiamy i dzielimy na porcje – 12 sztuk (porcja wychodzi ok. 84g). Formujemy kule, układamy na macie do pieczenia, lekko oprószonej mąką (lub papierze) zachowując odstępy ok. 1,5 cm, lekko spłaszczamy. Nacinamy ostrym nożem (niekoniecznie). Ponownie odstawiamy przykryte w ciepłe miejsce na godzinę, do wyrośnięcia. Wyrośnięte bułeczki smarujemy rozkłóconym jajkiem i posypujemy nasionami chia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190º C i pieczemy 15 minut. Gotowe studzimy na kratce.
Rady:
- W przepisie oryginalnym jest podane samo mleko. Połowę zastąpiłam wodą, co wcale nie wpłynęło na pogorszenie wypieku. - Dodałam 1 łyżkę oleju (może być oliwa) – sugerując się komentarzami czytelników u Pauliny. - Bułek nie musimy smarować jajkiem. Posmarowane wodą będą wyglądały, jak z piekarni (na zdjęciu nr 1 ta bez nasion chia. - Piekłam w piekarniku z termoobiegiem. - Z tego samego ciasta można upiec rogaliki. - Nie dosypujcie mąki. Ciasto będzie luźne, ale takie ma być. - Nie próbowałam ich jeszcze nadziewać, ale moim zdaniem, nadają się do tego idealnie.Puszyste bułeczki z nasionami chia to kolejny wypiek, który zasługuje na przetestowanie. Zgodnie z nazwą, są puszyste, lekkie i mięciutkie. Na drugi dzień nic nie tracą ze swoich walorów (lekko podgrzane w mikrofali smakują, jak porosto wyjęte z piekarnika). Na śniadanie, kolację, do pracy i szkoły, z wędliną (Najlepiej domową szynką drobiową – przepis wkrótce – ale wyrób jest wyżej na zdjęciach, dodam tylko, że jest tak wspaniała, że właśnie specjalnie do niej upiekłam puszyste bułeczki) i marynowanym imbirem. Czy na słodko – z dżemem, miodem… i nie tylko. Gorąco polecam i życzę smacznego.