Tradycja wypieków rogali świętomarcińskich w Poznaniu pochodzi z końca XIX wieku. Gdy zbliżał się dzień św. Marcina – 11 listopada, ówczesny proboszcz poznańskiej parafii pod jego wezwaniem zaapelował do wiernych, by wzorem patrona zrobili coś dla biednych. Obecny na mszy cukiernik przygotował na odpust rogale w kształcie podkowy, którą według legendy miał zgubić koń św. Marcina. Bogatsi poznaniacy kupowali rogale, a biedni otrzymywali je za darmo. W kolejnych latach w inicjatywę włączyli się również inni poznańscy cukiernicy i piekarze. Obecnie takie rogale są wypiekane tylko w tych cukierniach, które posiadają specjalny certyfikat. Dzięki Marcinowi Jurczykowi z Firmy Swojski Wyrób przygotowałam Rogale świętomarcińskie.
Składniki na masę makową:


Przepis pochodzi od Renaty z bloga ArtKulinaria. Jej wpis i porady po warsztatach kręcenia rogali świętomarcińskich w Poznaniu jest tak przystępny i dokładny, że postanowiłam właśnie z niego skorzystać. Nadzienie do rogali przygotowujemy dzień wcześniej. Opłukany mak przekładamy do garnka, zalewamy wrzątkiem. Gotujemy na bardzo małym ogniu przez 30 minut. Ugotowany mak odsączmy na gęstym sicie, następnie mielimy trzykrotnie maszynką do mięsa z sitkiem o najdrobniejszych oczkach. W garnku rozpuszczamy masło, dodajemy cukier, miód, posiekane rodzynki, domową skórkę pomarańczową, mielone migdały. Podgrzewamy chwilę na małym ogniu, aż składniki się połączą, następnie dodajemy zmielony mak i smażymy (cały czas mieszając, na małym ogniu) przez ok. 10 minut. Gotową masę odstawiamy do wystudzenia. Masę makową ucieramy dodając okruchy (zmielone biszkopty), następnie wbijamy po 1 jajku. Kolejne dodajemy, gdy poprzednie zostanie dokładnie wmieszane. Masę mamy gotową. Wieczorem wkładamy do zamrażarki 300 g masła, które dodamy do ciasta podczas wałkowania. Kolejny etap to ciasto półfrancuskie. Wszystkie składniki (oprócz masła, które cały czas się mrozi) mają być w temperaturze pokojowej. Przygotowujemy rozczyn. Mleko podgrzewamy do temperatury 37°C. Drożdże wkruszamy do miski, dodajemy 2 łyżeczki cukru – drożdże się rozpuszczą. Wsypujemy 3 łyżeczki mąki (z przesianego 1 kg), wlewamy 100 ml ciepłego mleka – mieszamy. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na 20 minut. W międzyczasie ubijamy 2 jajka i 1 żółtko z cukrem na puszystą masę. Masło rozpuszczamy (można w mikrofali). Do przesianej (w dużej misce) mąki dodajemy wyrośnięty rozczyn, ubite jajka z cukrem, pozostałe mleko i sól – łączymy składniki i wykładamy na stolnicę. Zagniatamy elastyczne ciasto (nie wymaga podsypywania mąką). Przekładamy do miski, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na 45 minut do wyrośnięcia. W czasie, gdy ciasto wyrasta wyjmujemy z zamrażarki masło. Ścieramy na tarce jarzynowej (o dużych oczkach), najlepiej na tacę lub blaszkę wyłożoną matą lub papierem do pieczenia – wstawiamy do lodówki. Wyrośnięte ciasto przebijamy kilka razy pięścią w celu odgazowania. Zagniatamy i wałkujemy nadając kształt prostokąta. Na 2/3 wykładamy (równomiernie) wyjęte z lodówki starte masło, 1/3 ma pozostać pusta. Ciasto składamy do środka, na 3. Zaczynamy od strony nie przykrytej masłem, następnie przykrywamy częścią wyłożoną masłem. Brzegi dociskamy i ciasto wałkujemy na kształt prostokąta. Ponownie ciasto składamy na 3, kładziemy na tacę lub blaszkę i chłodzimy w lodówce przez 30 minut. Czynność wałkowania i chłodzenia powtarzamy jeszcze dwukrotnie. Następnie ciasto wałkujemy nadając kształt długiego prostokąta o grubości ½ cm i wycinamy naprzemiennie trójkąty. Używając rękawa cukierniczego z okrągłą tylką na każdy trójkąt nakładamy masę makową (dwa paski wzdłuż najdłuższych boków, aż do podstawy trójkąta). Podstawę zakładamy na ok. 3 cm, nacinamy na środku, lekko rozkładamy i zwijamy rogala do wierzchołka trójkąta. Rogale układamy na blaszcze wyłożonej matą lub papierem do pieczenia, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut. Piekarnik nagrzewamy do 180°C, wstawiamy wyrośnięte rogale (zanim wstawiłam rogale do pieczenia posmarowałam je z wierzchu pozostałym ze składników ciasta jednym białkiem). Pieczemy ok. 20 minut, aż się zrumienią. Z cukru pudru i wrzątku ucieramy lukier. Upieczone rogale wykładamy na kratkę i jeszcze ciepłe polewamy lukrem oraz posypujemy posiekanymi migdałami.
Rogale świętomarcińskie to wypiek nie tylko na miarę tradycji. Przepis należy raczej do pracochłonnych i czasochłonnych, ale wierzcie mi – raz do roku na Marcina – warto. Dla ich niepowtarzalnego smaku, wspaniałego ciasta, niesamowitego nadzienia… i nie tylko. Goraco polecam i życzę smacznego.
Wpis sponsorowany.
Do wypieku użyłam białego maku oraz sprzętu ze Sklepu Masarskiego Swojski Wyrób. Właścicielowi Marcinowi Jurczykowi pięknie dziękuję za pomoc w realizacji wypieku Rogali świętomarcińskich.
Przepis na Rogale świętomarcińskie dodaję do wydarzenia organizowanego przez Ciasto na niedzielę - Orzechy w wypiekach.
Orzechowe słodkości wypiekały :
Wszystkim uczestniczkom dziękuję za wspólne orzechowe wypiekanie.