Za każdym razem, gdy testuję nowy przepis słyszę słowa mojego męża: „To są najlepsze pączki jakie zrobiłaś”. Przyznam, że poprzednie – pączki z ziemniakami były rzeczywiście wspaniałe, ale… dzisiejsze – to są naprawdę najlepsze pączki jakie zrobiłam. Lekkie, puszyste, mięciutkie… i nie tylko. Jeżeli jeszcze jesteście na etapie poszukiwań Waszego Graala wśród pączków – polecam najlepsze pączki.
Składniki na 28 pączków: - 500 g mąki tortowej - 500 g mąki typ 00 (taka sama jak

Obie mąki przesiewamy do dużej miski (misa od miksera), dodajemy sól, cukier – mieszamy składniki suche. Mleko lekko podgrzewamy. Drożdże rozpuszczamy w ½ szklanki ciepłego mleka (125 ml). W mące robimy wgłębienie, wlewamy drożdże, dobieramy trochę mąki, aby zaczyn zgęstniał. Przykrywamy folią spożywczą i pozostawiamy w ciepłym miejscu (u mnie piekarnik na 25 – 30°C) na ok. 15 – 20 minut. Do pozostałego ciepłego mleka wbijamy 5 jaj – mieszamy rózgą, dodajemy esencję waniliową oraz rum – ponownie mieszamy. Całość wlewamy do miski z mąką i zaczynem. Mieszamy do połączenia składników i dalej wyrabiamy ciasto robotem (ok. 10 minut). Pod koniec wyrabiania dodajemy porcjami olej. W tym momencie dosypałam jeszcze ok. ½ szklanki mąki. Gdy ciasto zacznie odchodzić od miski (do rąk będzie się jeszcze trochę lepiło) przykrywamy miskę folią spożywczą i odstawiamy w ciepłe miejsce. Po 15 minutach ciasto chwilę zagniatamy (już ręcznie), przykrywamy i odstawiamy już do wyrośnięcia (rosło w piekarniku w temp. ok. 25 – 30°C) na ok. 1 godzinę (aż podwoi swoją objętość, choć u mnie chyba nawet potroiło). Wyrośniete ciasto przekładamy na stolnicę lekko oprószoną mąką. Wałkujemy placek grubości ok. 2 cm i foremką w kształcie okręgu o średnicy 8 cm wykrawamy kółka. Układamy na blaszce, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia (ponownie piekarnik) na 30 minut. Z powyższych składników otrzymałam 28 pączków. W szerokim garnku rozgrzewamy olej ze smalcem (pół na pół) do temperatury 180°C. Wrzucamy wyrośnięte pączki (mają swobodnie pływać) i smażymy (kuchenka ustawiona na średnią temperaturę – u mnie na 3). Jak pączki się zrumienią od spodu przewracamy je na drugą stronę (obracamy tylko 1 raz). Gotowe wyjmujemy na papierowe ręczniki, aby pozbyć się resztek tłuszczu. Gorące szprycujemy dżemem malinowym, konfiturą różaną, powidłami, lub czym kto lubi. Z cukru pudru, wrzątku, esencji pomarańczowej i soku cytrynowego robimy gęsty lukier. Pączki zanurzamy w lukrze (tylko wierzch) i odstawiamy do zastygnięcia, ale w zasadzie… to już można jeść.

Przepis na najlepsze pączki, z którego korzystałam udostępniła na Facebooku, na grupie Proste i pyszne ciasta na co dzień i od święta – Iwona Dąbrowska (Homemade Cakes Felixstowe). Ze swojej strony mogę tylko jedno dodać… to są najlepsze pączki. Przepis gorąco polecam – na tłusty czwartek… i nie tylko. Smacznego.
Poniżej moja kolekcja przepisów na Tłusty Czwartek: Faworki na piwie Chrusty na winie Churros z masą migdałową Oponki z twarogu Pączki jogurtowe – Fritule Pączki z budyniem Pączki hiszpańskie Pączki z serka mascarpone Lukrowane pączki z serka mascarpone nadziewane marmoladą Pączki z ziemniakami nadziewane marmoladą Lukrowane pączki z ziemniakami bez nadzienia Pączki z nadzieniem makowym i lukrem amaretto Francuskie faworki Faworki robione mikserem Chruściki z ciasta na pierogi Sycylijskie cannoli z ricottą Pudrowane poduszeczki Markizy z kremem ajerkoniakowym
Czy może być lepsza rekomendacja dla najlepszych pączków? Chyba nie.