
Składniki:

Odmierzamy 2,5 raza więcej wody niż mamy kaszy – solimy ją i zagotowujemy w garnku z grubym dnem. Kaszę jaglaną przez godzinę moczymy w zimnej wodzie, następnie płuczemy do momentu, aż woda będzie klarowna. Odsączamy na gęstym sicie, przekładamy garnka z wrzątkiem. Gotujemy pod przykryciem, nie mieszając, przez 15 minut, aż kasza wchłonie wodę. Odstawiamy (przykrytą) na 30 minut. W międzyczasie dokładnie oczyszczamy grzyby (nie płuczemy), wyłamujemy korzonki z kapeluszy i wydrążamyczęść „blaszek”. Trzonki i blaszki drobno siekamy. Szalotki kroimy w kostkę. Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, dodajemy szalotki, solimy i podsmażamy. Bezpośrednio na patelnię – do szalotek, ścieramy na tarce jarzynowej czosnek (można go pokroić, ale nie przeciskać przez praskę) – mieszamy. Dodajemy posiekane blaszki i korzonki. Całość smażymy, aż szalotki się zeszklą, następnie wlewamy wino Marsala. Odparowujemy nadmiar płynu. Na patelnię dodajemy gotową kaszę, doprawiamy pieprzem czarnym oraz ziołowym – mieszamy, aż wszystkie składniki dokładnie się połączą. Zawartość przekładamy do miski. Dodajemy pokrojone w małą kostkę papryki, posiekany szczypior oraz kolendrę. Wbijamy całe jajko – łyżką łączymy składniki. Do farszu ścieramy na tarce jarzynowej żółty ser – ponownie mieszamy. Blaszkę wykładamy matą lub papierem do pieczenia. Kapelusze (zewnątrz i wewnątrz) smarujemy oliwą używając pędzelka, układamy na blaszce, oprószamy solą himalajską i faszerujemy przygotowana kaszą. Wierzch ozdabiamy płatkami migdałów. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180° C na 20 minut. Podajemy gorące.
Kasza jaglana zapiekana w portobello to wspaniała przystawka, ale również i pożywne danie kolacyjne. Dzięki wysokiej zawartości skrobi kasza jaglana jest doskonałym źródłem energii. Dzięki zawartości krzemu jest lekkostrawna i poprawia przemianę materii. Nie zawiera także glutenu, więc może być spożywana przez osoby z jego nietolerancją. ”Jagły” i portobello to wspaniała kompozycja smakowa… i nie tylko. Smacznego.
Przepis bierze udział w konkursie “Jakubiak lokalnie”.
Link do strony książki https://sklep.egmont.pl/ksiazki/kuchnia/p,jakubiak-lokalnie,10893.html
Oceń przepis
Blue Raven
23 kwietnia 2015 at 13:18
Bardzo dobry pomysł
Portobello nadzwyczaj nadają się do nadziewania, a kasza jaglana to idealne nadzienie. Wyszło pysznie i pięknie
Danusia
23 kwietnia 2015 at 14:35
Dziękuję Agnieszko.
Kasza jaglana zawsze kojarzyła mi się ze słodkim daniem. Jakże mylne skojarzenie. 
Z tego nadzienia zrobiłam jeszcze eksperymentalnie dwa (na tyle zostało) kotleciki. Były przepyszne.
mopswkuchni
23 kwietnia 2015 at 14:51
U mnie będą dzisiaj faszerowane portobello. Z kaszą jaglaną muszę spróbować koniecznie. Dzięki za dodanie wpisu do akcji pieczarkowej.
Danusia
23 kwietnia 2015 at 15:30
Pyszne są i jagły i portobello – dla mnie to połączenie jest idealne.
Dziękuję za odwiedziny.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
23 kwietnia 2015 at 17:36
Znów tak ślicznie przystrojone
Kasza jaglana u nas zawsze jest na słodko ale zachęciłaś nas do wytrawnej wersji
Danusia
23 kwietnia 2015 at 18:42
Angelika i Monika, obie wersje – na słodko i wytrawnie – są świetne, bo kasza jaglana to kuźnia zdrowia. Ja jednak skłaniam się do tej wytrawnej.
Pozdrawiam Was.
codojedzenia
23 kwietnia 2015 at 19:55
Bardzo fajny przepis!
Danusia
23 kwietnia 2015 at 20:15
Witaj Małgosiu. Dziękuję za odwiedziny.

Przepis gorąco polecam. Kasza jaglana w tej wersji (wytrawnej) jest istnym bogactwem smaków.
Pozdrawiam.
domowacukierniaewy.blox.pl
24 kwietnia 2015 at 10:00
Jaki pyszny pomysł!
Danusia
24 kwietnia 2015 at 11:57
Ewa, warto z tego pomysłu skorzystać – polecam.
smak i uczucie
24 kwietnia 2015 at 10:47
Bardzo smaczne danie i pięknie podane
Danusia
24 kwietnia 2015 at 11:58
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Zapraszam ponownie.
AZgotuj
24 kwietnia 2015 at 15:41
O matko! przed chwilą myślałam o takim przepisie, myślę sobie a Ty już zrobiłaś:)
Danusia
24 kwietnia 2015 at 17:36
AZ gotuj, ja już myślę o kolejnej potrawie z kaszy jaglanej.
Pozdrawiam.
Martynosia
24 kwietnia 2015 at 21:27
Ciekawy przepis, ale o wiele bardziej podobają mi się zdjęcia! Świetne są! Pozdrawiam!
Danusia
25 kwietnia 2015 at 00:45
Martynosia bardzo dziękuje za komentarz i uznanie.
Gotowanie, wbrew pozorom, nie jest takie trudne. Fotografując potrawy jakby nadajemy potrawom “dodatkowego smaku”, bo czyż oczy nie jedzą pierwsze? Ekspozycja odgrywa bardzo dużą rolę. Ciągle się uczę i cieszę się, że dobrym efektem. 
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.