Składniki: - 5 obranych ziemniaków - 2 szalotki - 2 ząbki czosnku - 4 czubate łyżki mąki tortowej - 2 łyżki mąki ziemniaczanej - 1 płaska łyżeczka soli - 3 g drożdży instant - olej do smażenia (dałam arachidowy) Dodatkowo (u mnie) : - jogurt grecki naturalny - zielona cebulka - miechunka peruwiańska
Do przygotowania ciasta użyłam miksera koktajlowego. Ziemniaki, szalotki i czosnek kroimy w kostkę. Do pojemnika miksera wbijamy całe jajko, dodajemy pokrojone ziemniaki, szalotki i czosnek. Miksujemy na gładką i puszystą masę. Do większej miski przesiewamy obie mąki, dodajemy drożdże instant i sól – mieszamy składniki. Dodajemy zmiksowaną masę i łyżką lub rózgą wyrabiamy ciasto. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 60 minut. Na patelni rozgrzewamy olej, kładziemy porcje ciasta i smażymy bliny na rumiano, z obu stron. Możemy je osączyć na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu (moje tego nie wymagały, starałam się dawać jak najmniej tłuszczu). Podajemy gorące.
Gotowe bliny ziemniaczane podajemy z jogurtem naturalnym, gęstą śmietaną, sałatką śledziową czy gulaszem. W wersji bardziej wykwintnej dodatkiem może być wędzony łosoś lub kawior. Jeżeli ciasto przygotujemy bez dodatku szalotki i czosnku, to domowa konfitura będzie idealnym uzupełnieniem. Ja swoje bliny podałam z jogurtem greckim, zieloną cebulką i miechunką peruwiańską. Są puszyste, delikatne i chrupiące – gorąco polecam. Każda wersja, czy wytrawna, czy na słodko zadowoli Wasze podniebienia. Smacznego.
Skorzystałam z przepisu Futki umieszczonym na Smakerze.
Oceń przepis
Angelika i Monika (Candy Pandas)
23 czerwca 2015 at 11:37
Bliny ziemniaczane u nas były rzadkością. Tylko babcia czasem je dla nas robiła i były pyszne ale mega tłuste Narobiłaś nam apetytu
Danusia
23 czerwca 2015 at 11:41
W dzisiejszych czasach dobre patelnie, w takich przypadkach spełniają swoją rolę. Nie potrzeba używać dużo tłuszczu. Moje bliny nie “potrzebowały” nawet ręczników papierowych. Były naprawdę wyśmienite… tak nieskromnie mówiąc.
miszka52
23 czerwca 2015 at 15:40
Dooobre były… Mniam
Dzięki za przepis
Danusia
23 czerwca 2015 at 16:03
Miszka, oczywiście realne, nie “wirtualne”?