
Składniki:

Moje przeboje z kiełbasą zaczęły się już podczas „doboru” mięsa. Okazało się, że mam za mało karkówki, więc postanowiłam uzupełnić ją chudą łopatką. Kolejne schody były podczas mielenia – brak u rzeźnika wyboru sitek do maszynki – miał tylko jedno. Na pewno nie była to ósemka tylko drobniejsze. Karkówka z boczkiem zostały więc zmielone na drobniejszym, a łopatkę zmieliłam w domu na szarpaku. Obawiałam się, że moja maszynka zwyczajnie nie poradzi sobie z taką ilością mięsa (10kg), dlatego skorzystałam z uprzejmości znajomego rzeźnika - Johna. Z dwoma kilogramami chudej łopatki moja maszynka nie miała problemu. Po zmieleniu całość mięsa przekładamy do dużego naczynia (u mnie miska), mieszamy chwilę łącząc gatunki mięsa i szykujemy przyprawy. Obrany czosnek miksujemy z częścią wody (użyłam zwykłego blendera, ale popularna „żyrafa” też sobie poradzi). Do zmiksowanego czosnku dolewamy pozostałą część wody, dodajemy sól peklową i cukier – dokładnie mieszamy. Zacier z czosnku wlewamy do mięsa, dodajemy pieprz, majeranek i gorczycę (w całości). Wyrabiamy masę mięsną przez ok. 10 minut. Wyrobioną masę przykrywamy z wierzchu plastrami słoniny (mięso nie ciemnieje) i odstawiamy w chłodne miejsce na 24 godziny. Zdejmujemy słoninę (już nie będzie nam potrzebna – można zużyć na smalec), ponownie wyrabiamy masę mięsną ok. 10 minut, aż będzie kleista i nadziewamy farsz kiełbasiany w przygotowane (wymoczone) jelita (z pomocą ponownie przyszedł John – mój “lejek” jest na grubszy kaliber jelit). Tym razem nie udało mi się kupić jelit takiej grubości, jak do naszej tradycyjnej kiełbasy. W Irlandii najpopularniejsze są cienkie kiełbaski i właśnie do takich miałam jelita. Gotowe kiełbasy możemy powiązać, pozakręcać lub pozostawić w całości. Wieszamy je na kiju – drążku do osadzenia. Odstawiamy w chłodne miejsce. No i u mnie zaczęły się kolejne schody. Kiełbasa miała być wędzona na ciepło, ale okazało się, że jest możliwość uwędzenia tylko na zimno. Przed wędzeniem ciepłym dymem pozostawiamy kiełbasę na 2 godziny na powietrzu, następnie przez 4 godziny wędzimy. Jak uzyskamy odpowiedni kolor kiełbasę parzymy przez 20 minut w 75° C. Po tym czasie kiełbasa jest gotowa. Ale to wszystko zakładając, że wędzimy ciepłym dymem. Moja kiełbasa była wędzona przez Jima zimnym dymem przez ok. 8 godzin. Po kolejnych 12 godzinach (na drążku) kiełbasę podsuszamy w piekarniku w temp. ok. 85° C przez 20 minut. Ponownie wieszamy na drążku do obsuszenia do następnego dnia. Po tym czasie kiełbasa jest gotowa.
Kiełbasa chłopska w mojej wersji, to chyba najlepsza jaką do tej pory zrobiłam. Smak i aromat – lepszy już być nie może (ukłony w stronę Szczepana za świetny dobór składników). Jak widać na zdjęciach – nie jest ani za tłusta, ani za chuda – w sam raz. Nawet udało mi się uzyskać ten słynny „trzask” towarzyszący przełamywanej kiełbasie. Dla mnie jest idealna. Tak jak podaje Szczepan – „Wykonanie kiełbasy jest bardzo łatwe i każdy potrafi ją zrobić.” Jeśli tylko macie chęć i możliwość – gorąco polecam, na święta… i nie tylko. Trudno mi porównać kiełbasę chłopską do wyrobów irlandzkich, ale – ona ma smak, zapach i… wzbudza zachwyt nawet Irlandczyków. To chyba jednak o czymś świadczy. Smacznego i zaręczam, że naprawdę „jest do czego”.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
17 grudnia 2015 at 18:30
Zapach takiej kiełbasy naprawdę musi być obłędny
Zawsze lubiłyśmy kiedy nasz tata przynosił nam domowe wędliny (wychowałyśmy się na wsi)
Kupnych z wiadomych przyczyn nie jemy
Danusia
17 grudnia 2015 at 19:01
Smak i zapach jest nieporównywalny do kupnych. Choć muszę przyznać, że polskie – kupne wędliny ( oczywiście niektórych firm) należą, moim zdaniem, do jednych z najlepszych. Wyroby irlandzkie smakują tak, że człowiek tęskni nawet za polską… parówką.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
18 grudnia 2015 at 16:44
Haha no to faktycznie, jak ktoś lubi sobie zjeść kiełbaskę to lepiej żeby zrobił ją własnoręcznie
domowacukierniaewy.blox.pl
23 grudnia 2015 at 00:51
Fantastyczny smak i aromat