
Aż dziwne, że jeszcze ich nie było na blogu. Dla jednych, to dobry sposób na wykorzystanie ziemniaków pozostałych z obiadu, dla innych – często przygotowywana potrawa przywołująca wspomnienia z dzieciństwa. Dla mnie – jedno i drugie. Kopytka – takie, jakie robi moja Mama. Czytaj dalej »