Aż dziwne, że jeszcze ich nie było na blogu. Dla jednych, to dobry sposób na wykorzystanie ziemniaków pozostałych z obiadu, dla innych – często przygotowywana potrawa przywołująca wspomnienia z dzieciństwa. Dla mnie – jedno i drugie. Kopytka – takie, jakie robi moja Mama.
Składniki: - 1 kg ugotowanych ziemniaków - 2 szklanki mąki tortowej * - 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej - 2 jajka - sól * u mnie szklanka, to miarka o pojemności 250 mlKopytka przygotowuje się bardzo szybko, więc już na początku, do dużego garnka wlewamy wodę, solimy i zagotowujemy. Do kopytek najlepsze są ziemniaki ugotowane dzień wcześniej. Po odcedzeniu należy je dobrze odparować. Ostudzone ziemniaki przepuszczamy przez praskę lub ugniatamy tłuczkiem do ziemniaków (można przepuścić przez maszynkę do mięsa). Dodajemy jajka, przesiane mąki i szybko wyrabiamy. Ciasto dzielimy na 4 porcje. Stolnicę oprószamy mąką i kolejno z każdej porcji formujemy wałeczki, które kroimy ukośnie na ok. 3 cm kawałki (ja tym razem pokroiłam prosto). Wrzucamy do garnka z wrzącą wodą, delikatnie mieszamy do chwili, aż woda ponownie się zagotuje (bez przykrycia). Zmniejszamy temperaturę kuchenki i gotujemy 1 – 2 minuty od wypłynięcia klusek na powierzchnię. Wyjmujemy łyżką cedzakową i natychmiast podajemy.
R a d y:
Podstawowy warunek udanych klusek, to dobrego gatunku ziemniaki, które po ugotowaniu są sypkie i suche.
Ciasto na kopytka należy wyrobić szybko i krótko. Zbyt długie zagniatanie spowoduje, że ciasto będzie stawało się rzadsze. Formujemy i gotujemy od razu (pozostawione stanie się kleiste, a dosypywanie mąki spowoduje tylko, że ugotowane kopytka będą twarde).
Aby kopytka się nie posklejały wystarczy je po ugotowaniu przelać zimną wodą. Inną opcją jest dodanie do wody, w której się będą gotowały, łyżki oleju (jak przy gotowaniu pierogów).
Ugotowane i ostudzone kluski można zamrozić. Układamy na blaszce wyłożonej matą pojedynczą warstwę kopytek (tak, aby się nie stykały ze sobą) i wstawiamy do zamrażarki. Zamrożone przekładamy do woreczków (specjalnych do mrożonek) i ponownie wkładamy do zamrażarki.
Kopytka można podać jako samodzielne danie, np. polane ulubionym sosem, okraszone masłem lub z cebulką i skwarkami, albo jako dodatek do mięs, gulaszu… i nie tylko. Odsmażone na drugi dzień też mają zwolenników i nic nie tracą ze swoich walorów smakowych. Gorąco polecam i życzę smacznego.
Oceń przepis
Candy Pandas
28 lutego 2019 at 09:06
Najbardziej lubimy kopytka na zimno, bez dodatków
Królowa Karo
3 marca 2019 at 17:33
U nas też bardzo często goszczą I lubimy bardzo
Paulina G.
4 marca 2019 at 10:46
Kopytka to dla mnie smak dzieciństwa – uwielbiałam, gdy mama przyrządzała je jako szybki obiad
Kopytka
22 maja 2019 at 12:44
Kopytka mogę jeść codziennie, z kapustą, z boczkiem, podsmażane z cukrem i na milion innych sposobów