Obiecałam, że dogfish jeszcze pojawi się na blogu, ale w innym wydananiu. Tym razem postanowiłam podać go na rukoli, z pesto bazyliowym. Zmieniłam również skład marynaty.
Składniki: - dogfish (na zdjęciu już w poniższej marynacie) Marynata: - olej rzepakowy - sok z cytryny - sól wędzona - papryka wędzona Dodatkowo: - mąka do panierowania - olej kokosowy do smażenia Pesto bazyliowe: - bazylia - trochę zielonej cebulki - 2-3 ząbki czosnku - mała garść orzechów pistacjowych - kilka orzechów włoskich - 2-3 łyżki mielonych migdałów - olej kokosowy - sól Dodatkowo: - rukola - garść posiekanej zielonej cebulki - 1 łyżka soku z cytryny - olej sezamowy - sól
Wszystkie składniki na pesto miksujemy w blenderze na gładką masę. Rybę dokładnie płuczemy, osuszamy, porcjujemy, wkładamy do woreczka. Rozprowadzamy marynatę po rybie i odstawiamy do lodówki na 24 godziny (to bardzo ważne), bez żadnych przypraw. Wyjmujemy, ponownie płuczemy, osuszamy papierowym ręcznikiem. Każdy kawałek ostrym nożem gęsto nacinamy. Wkładamy do świeżego woreczka i dodajemy składniki marynaty – sól, olej, sok z cytryny oraz wędzoną paprykę. Zamykamy i ponownie odkładamy do lodówki na ok. 6 godzin (na zdjęciu składników jest pokazana już ryba w marynacie). Po wyjęciu z lodówki rybę panierujemy w mące (nadmiar otrząsamy). Smażymy na rozgrzanym oleju kokosowym, na rumiano, ze wszystkich stron. Dosmażamy pod przykryciem. Rukolę płuczemy, osuszamy. Solimy, skrapiamy sokiem z cytryny i olejem sezamowym – delikatnie mieszamy.
Dogfish na rukoli z pesto bazyliowym, to propozycja dla wielbicieli ryb, ale i nie tylko. Mięso jest delikatne i soczyste. Dodatek pesto i rukoli jest dla niego „kosmetyką kulinarną”, która podnosi walory smakowe. Kolejnym atutem jest brak ości. Naprawdę, dobrze przygotowany dogfish, to ryba godna polecenia. Jedynym jej mankamentem jest oprawienie, ciężko się zdejmuje skórę. Ale i na to jest metoda. Trzymając za ogon świeżą, niewypatroszoną rybę, polewamy ją wrzątkiem. Po chwili ściągamy, bez problemu skórę. No i oczywiście nie zapominajmy o najważniejszym. Po oprawieniu, umyciu, osuszeniu – rybę porcjujemy i wkładamy do lodówki na 24 godziny (to jest bardzo ważne). Potem przygotowujemy według uznania. Był już dogfish z patelni, teraz jest na rukoli, z pesto bazyliowym. A jaki będzie następny? Na pewno inny, ale tak samo pyszny. Smacznego.
Oceń przepis
Lena
4 sierpnia 2014 at 08:04
Aż musiałam poczytać o tej rybie Danie wygląda bosko
Danusia
4 sierpnia 2014 at 11:47
Dziękuję Lena. Wiadomości zawsze się przydadzą.
Marzena
4 sierpnia 2014 at 09:37
Pyszna propozycja. Super to wygląda i pewnie tak smakuje
Danusia
4 sierpnia 2014 at 11:48
Dziękuję Marzenko. Ryba jak wygląda, tak smakuje – jest pyszna.
ladylaura.
4 sierpnia 2014 at 18:10
Uroczo podane na trawce ,rybka trawolubna.
Danusia
4 sierpnia 2014 at 21:30
Dziękuję Laura. Trawolubna i… “lubi pływać”. Podana z zimnym piwem… ale nie tylko, smakuje wybornie.
domowacukierniaewy.blox.pl
4 sierpnia 2014 at 21:23
Prezentuje się pysznie, ciekawa jestem smaku tej ryby
Danusia
4 sierpnia 2014 at 21:28
Smak jest… nietuzinkowy. Jest pyszna.
Królowa Karo
6 sierpnia 2014 at 15:39
Nie znałam tej ryby. Wiem, że catfish to sum, ale o takiej nie słyszałam.
Danusia
6 sierpnia 2014 at 17:17
Gdybyś mieszkałą w Irlandii, miałabyś nawet okazję do degustacji. Pozdrawiam Karolino.