Nadmiar soli nie wpływa pozytywnie na organizm, jednak nie należy całkowicie eliminować jej ze swojej diety. Warto pamiętać, że sól jest potrzebna, by organizm mógł dobrze funkcjonować. Dobrym pomysłem jest zmiana zwykłej soli kuchennej na sól morską, która jest bardziej wartościowa pod względem odżywczym i zdrowsza niż popularna sól kuchenna. Seler korzeniowy zawiera wiele składników mineralnych, m.in. potas, żelazo, magnez oraz witaminy. Jego właściwości były znane Egipcjanom już przed kilku tysiącami lat. Robiąc domowy susz warzywny, przy okazji „wyszła”  sól selerowa. 

Przygotowując domowy susz warzywny przeznaczyłam część ususzonego selera na kolejną przyprawę. Jeżeli takiego nie macie – trzeba seler ususzyć. Obrany, umyty i osuszony seler kroimy na cienkie plasterki (nożem lub szatkownicą). Przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia lub matą. Suszymy w piekarniku nagrzanym  do 70° C, przy lekko uchylonych drzwiczkach do czasu, aż seler będzie całkiem suchy i da się z łatwością połamać. Co jakiś czas plasterki mieszamy, aby się równomiernie suszyły. Ususzony i wystudzony seler przekładamy porcjami do blendera i rozdrabniamy. Następnie dosypujemy sól morską i ponownie miksujemy. Gotową sól selerową przechowujemy w suchych i szczelnie zamykanych pojemnikach.

Sól selerowa jest bardzo ciekawą przyprawą, którą można wykorzystać  do zup, sosów, sałatek, dań mięsnych, rybnych… i nie tylko. Bardzo aromatyczna z charakterystycznym intensywnym zapachem selera. Jeżeli lubicie to niezbyt doceniane warzywo, to ta przyprawa jest właśnie dla Was. Gorąco polecam. 

Podziel się na: