
Czerwona soczewica należy do produktów, które zawsze mam w mojej „spiżarni”. Kolejny produkt, to mleko kokosowe. Posiadając te dwa – obiad mamy, „jak w banku” – a może nawet pewniej. Zupa z czerwonej soczewicy, jako kolejna, należy do dań szybkich, prostych, treściwych i oczywiście pysznych. Następną zaletą jest to, że można ją ugotować w kilku wariantach. Na samych warzywach – wersja wegetariańska lub z dodatkiem boczku, gotowanego (czy też pieczonego, bądź usmażonego) kurczaka, a także z pieczarkami. Tym razem, dodatkiem jest podsmażony, chrupiący boczek.
Składniki:
W dużym garnku, na oleju kokosowym zeszkliłam cebulę z pokrojonym czosnkiem. Dodałam pokrojoną w kostkę marchew, por, połamane na kawałki liście laurowe. Chwilę poddusiłam, wlałam bulion. Doprowadziłam do wrzenia. W międzyczasie opłukałam na sicie, pod bieżącą wodą – soczewicę. Ziemniaki pokroiłam w kostkę. Opłukaną soczewicę dodałam do garnka razem z ziemniakami. Całość gotowałam 15-20 minut. Do gotującej się zupy starłam na drobnej tarce imbir. Doprawiłam solą, pieprzem, chilli, curry, papryką wędzoną, czosnkiem suszonym i majerankiem. Tuż przed końcem gotowania wlałam mleko kokosowe. Zupę zagotowałam. Na rozgrzanej patelni przesmażyłam na rumiano boczek, którym okrasiłam zupę w miseczkach.
O tym, jakie bogactwo w sobie kryje soczewica, można przeczytać w internecine. Wtrącę tylko, że jej nasiona mają niski indeks glikemiczny. Są więc sprzymierzeńcem każdej diety, także cukrzycowej. Jest wiele potraw, które można z niej przygotować: pierogi z soczewicą, pasztety, kotlety, purre, zapiekanki, no i oczywiście zupa z czerwonej soczewicy. Zaletą tego gatunku jest to, że nie wymaga długiego gotowania (15 minut, czyli tyle co gotują się ziemniaki). Jeżeli ktoś lubi – może nawet zmiksować i podać, jako zupę krem. Smacznego.
Oceń przepis