Ciasto parzone daje wiele możliwości zastosowania. Ponieważ nie zawiera cukru stwarza szerokie pole do popisów kulinarnych. Możemy je przygotować na słodko, na słono, a także upiec groszek ptysiowy do zup. Nie należy ono do gatunku trudnych w wykonaniu, tu moim zdaniem, prym wiedzie jednak ciasto drożdżowe. Wszyscy znamy ptysie, ale nie każdy wie, że „nazwa pochodzi z języka francuskiego. Petit choux, wymawiane pti szu, to dosłownie mała kapusta. Nazwa ta odnosi się do kształtu”. Przyjrzyjmy się, więc dokładniej ptysiom.
Składniki na ciasto (podwójna porcja): - 8 dużych jaj - 2 szklanki mąki pszennej (dałam poznańską) - 500ml wody - 250g masła - 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia - szczypta soli
Wodę zagotowałam z masłem i solą. Wsypałam mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Drewnianą łyżką energicznie mieszałam do uzyskania gładkiego, błyszczącego i jednolitego ciasta, dającego się formować w kulę. Przełożyłam do miski i odstawiłam do ostudzenia. Do letniego ciasta wbijałam po 1 jajku, wrabiając je mikserem z hakami. Gdy jajka zostały wszystkie zużyte, a ciasto dokładnie wyrobione – przełożyłam je do rękawa cukierniczego. Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskałam okrągłe kształty na ptysie, a podłużne – na eklery. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200°C na 25 minut. Po wyjęciu z piekarnika ostudziłam je na kratce. Zimne przekroiłam i rękawem cukierniczym napełniłam ubitą śmietaną. Gotowe oprószyłam cukrem pudrem.
Jedzenie ptysia, to cały rytuał. Najpierw zdejmujemy i zjadamy „czapeczkę”. Potem, delektujemy się puszystą bitą śmietaną. Na koniec, pochłaniamy resztę – upudrowani i już w pełni usatysfakcjonowani. Chociaż, nie… a może jeszcze jeden? Hmmmmm… Smacznego.
Oceń przepis
kamila.pychaciasta
6 lutego 2014 at 13:45
Jeszcze nigdy nie robiłam ptysiów, a dawno dawno temu się je zajadało z cukierni. Pycha!
Danusia
6 lutego 2014 at 13:52
Czas nadrobić zaległość. Proste i pyszne.