


Ciasto na pierogi możemy sobie przygotować dzień wcześniej i przechować w lodówce (ja tak właśnie zrobiłam). Mąkę przesiewamy, dodajemy sól, miękkie masło – siekamy nożem. Dodajemy żółtka i całe jajko. Mieszamy składniki. Wlewamy gorącą wodę zarabiając ciasto poczatkowo nożem, następnie wyrabiamy ręką. Gdy składniki się dobrze połączą, a ciasto jest gładkie przykrywamy je ściereczką i odstawiamy na ok. 15 minut, aby „odpoczęło” (lub wkładamy do woreczka i do lodówki). W międzyczasie szykujemy farsz. Cebule drobno kroimy w kostkę, przekładamy na patelnię z rozgrzanym olejem, podsmażamy, dodajemy pokrojony por. Na tarce jarzynowej ścieramy bezpośrednio na patelnię ząbki czosnku (można je pokroić). Do miseczki wsypujemy wszystkie przyprawy, dodajemy ok. 2 łyżeczek wody – rozcieramy na pastę – dodajemy do zrumienionej cebuli. Mieszamy i chwilę smażymy, aż uwolnią się aromaty (roztarcie przypraw z wodą na pastę i dodanie w takiej formie na patelnię zapobiegnie przypalaniu się przypraw). Ziemniaki rozgniatamy, dodajemy cebulę z przyprawami – mieszamy. Widelcem wgniatamy serek kozi, dodajemy posiekany szczypior. Ponownie mieszamy. Ponieważ moje ciasto robiłam dzień wcześniej i było lekko wilgotne – stół lekko posypałam mąką. Z ciasta odkrajamy porcję (resztę zostawiamy w woreczku lub przykrywamy ściereczką), wałkujemy starając się nadać kształt prostokąta. Radełkiem wyrównujemy boki i dzielimy na kwadraty. Nakładamy farsz, chwytamy rogi po przekątnej i zlepiamy boki nadając kształt trójkąta. Możemy też wycinać z ciasta kółka i formować mieszki. Układamy na ściereczce i przykrywamy, aby nie wysychały. Do frytownicy wlewamy olej, nagrzewamy do temp 180 °C. Smażymy po kilka sztuk na złoty kolor, z obu stron. Gotowe wykładamy na papierowe ręczniki, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Choć muszę przyznać, że zaletą tego ciasta jest to, że „nie pije tłuszczu”.
Pierogi smażone w głębokim tłuszczu podajemy, do wyboru – z sosem przygotowanym na bazie jogurtu naturalnego, czy z salsą. Świetnie też sprawdzą się z czystym barszczem. A w zasadzie, bez żadnych dodatków też są pyszne. Kto lubi smaki indyjskie ten polubi te pierogi na pewno. Smacznego.
Oceń przepis
Królowa Karo
16 maja 2015 at 23:22
Chyba raz w życiu robiłam coś podobnego, ale było to tak dawno, że nawet nie pamiętam, czym nadziewałam wtedy.
Danusia
17 maja 2015 at 20:49
Karo, moje pierogi będę długo pamiętać i na pewno jeszcze zrobię. Ciasto będzie to samo, ale z nadzieniem będą kolejne eksperymenty.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
17 maja 2015 at 20:07
Jeszcze nigdy smażonych na głębokim tłuszczu pierogów nie jadłyśmy
Które wolisz? Te tradycyjne czy własnie smażone?
Danusia
17 maja 2015 at 20:50
Tradycyjne – na słodko, wytrawne – smażone.