Składniki: - ok. 500g krewetek królewskich (miałam mrożone, bez pancerzyków, oczyszczone) - 4 łyżki jogurtu naturalnego - 4 łyżeczki przyprawy tandori masala - ½ łyżeczki chilli - 1 posiekany ząbek czosnku - 1 łyżeczka mielonej kolendry - sok z ¼ cytryny - olej kokosowy lub masło klarowane
Krewetki rozmrażamy (zamkniętą torebkę z krewetkami wkładam do zimnej wody często ją zmieniając). Szykujemy marynatę (przygotowałam w woreczku strunowym na mrożonki). Do woreczka dodajemy jogurt, tandori masala, kolendrę, chilli, czosnek, sok z cytryny – mieszamy. Wkładamy krewetki – ponownie mieszamy, aby równomiernie rozprowadzić marynatę. Woreczek szczelnie zamykamy i wkładamy do lodówki minimum na godzinę lub na noc. Wyjmujemy z marynaty i nadziewamy na patyczki do szaszłyków po 3 – 4 sztuki. Smażymy na rozgrzanym na oleju kokosowym (lub na maśle klarowanym) ok. 4 minut, obracając co jakiś czas. Podajemy natychmiast.
Krewetki królewskie tandori podajemy jako przystawkę lub jako danie główne - z ryżem lub makaronem. Przyznam, że w tej formie przygotowałam krewetki tylko na próbę, a potem żałowałam, że zrobiłam tak mało. Małe porcje pobudziły kubki smakowe, które dopomniały się o więcej, ale musiały niestety obejść się smakiem. Inspirację znalazłam u Jadzi na blogu JP Gotuje. Gorąco polecam i życzę smacznego.
Polecam też inne przepisy z krewetkami znajdujące się na blogu: Krewetki kokosowe na puree z mango Krewetki maślano czosnkowe Kolorowe spaghetti z krewetkami Sałatka z czarnych tortelloni i krewetek Makaron chow mein z krewetkami na ostro Pizza z owocami morza i szparagami Oceń przepis
Małgorzata
16 sierpnia 2016 at 07:47
Nie tak dawno kupiłam , oczyściłam i zrobiłam. Po zjedzeniu jednej dałam kotu. Muszę koniecznie zrobić według Twojego przepisu
Danusia
16 sierpnia 2016 at 09:40
Małgosiu – mój pies też uwiebia krewetki, ale dostaje tylko swoja “działkę”, specjalnie dla niego przygotowaną, bez żadnych przypraw.
Angelika i Monika (Candy Pandas)
17 sierpnia 2016 at 16:42
Przypomniałaś nam o krewetkach Ciągle mamy je drugi raz spróbować i się do nich przekonać i jakoś nam to z głowy wylatuje Podkradamy ze dwa takie nadziane patyczki
Danusia
17 sierpnia 2016 at 16:47
Smacznego, mam nadzieję, że tym razem Wam posmakują.
Królowa Karo
18 sierpnia 2016 at 22:11
Do niedawna nie lubiłam krewetek, ale ostatnio zaczęłam je oswajać i smakują mi coraz bardziej.